Wywiad z Pawłem Kuczmą kandydującym do Rady Miejskiej Namysłowa.
Okręg wyborczy numer 5.
Kandydat Koalicyjnego Komitetu Wyborczego SLD Lewica Razem.
Jest Pan kandydatem KKW SLD Lewica Razem do Rady Miejskiej w Namysłowie. Czy jest Pan członkiem partii SLD?
Nie, jestem kandydatem nienależącym do żadnej partii politycznej. Działacze SLD zaproponowali mi możliwość uczestniczenia w wyborach z ich list wyborczych, co poczytuję sobie za swego rodzaju nobilitację i uznanie moich kwalifikacji jako naukowca badającego od kilku lat procesy polityczne.
Jak Pan ocenia swoje szanse?
Na wynik wyborów patrzę z optymizmem, w przeciwnym razie nie zdecydowałbym się na kandydowanie. Jestem osobą młodą, pełną energii, zaangażowania i chęci dokonania zmian w Namysłowie. Tutaj się urodziłem i mieszkam od urodzenia, stąd znam potrzeby jego mieszkańców i wiem, czego brakuje i co warto byłoby zmienić w naszym mieście. Zależy mi na zadowoleniu jego mieszkańców.
Jako doktor nauk prawnych realizuje się Pan jako wykładowca akademicki. Znany jest Pan także jako radca prawny prowadzący kancelarię w Namysłowie. Pan zawodowo żyje kategoriami prawnymi. Jak Pan to widzi - w jaki sposób prawne podejście ma mieć przełożenie na praktykę pracy radnego?
Wiedza i myślenie prawnicze ma niebagatelne znaczenie w procesie sprawowania władzy. Wystarczy spojrzeć na parlament, w którym tylko ok. 15% to prawnicy, i przestaje nas dziwić fakt, że jakość stanowionego prawa jest rażąco niska, przez co nam, zwykłym obywatelom, trudno jest odnaleźć się w gąszczu wątpliwych jakościowo i merytorycznie przepisów. Z tego powoduje żyje się nam coraz gorzej.
Prawo jest częścią mojego życia od 15 lat: na początku jako studenta prawa Uniwersytetu Wrocławskiego, później doktoranta w Katedrze Prawa Konstytucyjnego UWr, adiunkta, wreszcie aplikanta radcowskiego i radcy prawnego.
W namysłowskiej radzie miasta, która zajmuje się m. in. uchwalaniem prawa miejscowego, odczuwalny jest brak radnych posiadających kwalifikacje prawnicze. Tymczasem analiza prawa dokonywana przez nie-prawnika jest wadliwa, bo osoby takie nie zwracają uwagi na pewne niuanse prawne, nie patrzą też na tworzone przez siebie prawo przy uwzględnieniu obowiązujących aktów prawnych, których istnienia nie są często świadomi.
Moja praca naukowa, której efektem jest kilka książek i ponad 50 publikacji naukowych, pozwala mi obecnie traktować prawo w sposób twórczy i przewidywać problemy, które mogą się zaktualizować w przyszłości, jak również rozwiązywać istniejące dylematy prawne. Ta umiejętność mogłaby się okazać cenna dla rady miasta, której byłbym członkiem, jak i dla moich Wyborców.
Jakie jest Pana zdanie o aktualnej Radzie Miejskiej?
Moim zdaniem sporej części radnych brakuje ochoty i zaangażowania, by poświęcić się dla społeczności lokalnej. Wielu z nich jest też mocno uwikłanych w różnego rodzaju „układy polityczne”. Te wady, w połączeniu z brakiem kwalifikacji merytorycznych, powodują, że nie przeprowadzono wielu potrzebnych inicjatyw, jak choćby utworzenia budżetu partycypacyjnego. Od lat nie udało się też pozyskać dużych przedsiębiorców, którzy na terenie gminy stworzyliby nowe miejsca pracy. Namysłów staje się miastem, w którym organizacja wydarzeń kulturalnych występuje sporadycznie. Wydaje się również, że niektóre części Namysłowa zostały jakby zapomniane przez obecną władzę.
Wydaje się, że nadszedł czas, aby to zmienić, ale do tego potrzebne są nowe osoby w lokalnej polityce, niezależne od władzy w jakikolwiek sposób, czyli takie jak ja.
Za jakimi projektami, rozwiązaniami optowałby Pan jako radny miejski?
Jestem za tym, aby zainteresować mieszkańców losem miasta i pokazać im, że mogą mieć wpływ na projekty realizowane w mieście. Z tego też względu jestem wielkim orędownikiem budżetu partycypacyjnego.
Popierałbym wszelkie inicjatywy organizacji wydarzeń kulturalnych, aby mieszkańcy mogli w nich czynnie uczestniczyć.
Z kolei w moim okręgu wyborczym chciałbym zwiększyć bezpieczeństwo i porządek na terenie Osiedla Kwiatowego (doświetlić osiedle, zamontować ławki i pojemniki na odpady), poprawić atrakcyjność placu zabaw przy ul. Makowej poprzez jego doposażenie i doprowadzić do zagospodarowania teren przy stacji redukcyjnej gazu przy ul. Malinowej.
Jestem jednak świadomy tego, że Rada Miasta to organ kolegialny i do zrealizowania moich postulatów będę potrzebował poparcia innych radnych. Z tego też względu będę na bieżąco informował moich Wyborców o problemach, przed którymi staje Rada, będę też wysłuchiwał uwag i pomysłów pochodzących od Wyborców z mojego okręgu.
Kto Pana zdaniem po wyborach zostanie Starostą?
Nie potrafię tego przewidzieć, a nie chcę zgadywać. Chciałbym jednak, aby funkcje tę objęła osoba, której rzeczywiście leży na sercu los mieszkańców powiatu namysłowskiego.