Polecane firmy: Klub Biznesu Biznes.Space

"Podniesienie Krzyża" Petera Rubensa

Nie pokój i szczęśliwość - ale bojowanie...

Foto: Robert Zienkiewicz

    Zadziwiająca jest historia tego obrazu, a właściwie tryptyku. Pierwotnie był  (wyniesionym znacznie ponad poziom posadzki) ołtarzem głównym w kościele pw. św. Walpurgii w Antwerpii. Takim belgijskim Krakowie - miescie z dwoma uniwersytetami. Ołtarz został zrabowany w 1794 r. przez Francuzów i jako łup wojenny znalazł się w Paryżu. Do Antwerpii wrócił po kongresie wiedeńskim w 1815 r., ale ponieważ kościół pw. św. Walpurgii został zburzony w 1798 r.,  dzieło Rubensa zostało umieszczone w prezbiterium katedry pw. Najświętszej Marii Panny w Antwerpii.

     Powszechnie uważa się, że "Podniesienie Krzyża" jest największym arcydziełem mistrza. To olej na desce dębowej o niezwykłych wymiarach - 462 cm × 341 cm. Ciekawostką jest  surowiec dębowy  - do Antwerpii trafił z Podlasia. Potężny dąb stanowi zresztą ciemne tło dla rozświetlonego światłem ciała Mesjasza. Dzieło zadziwia niezwykłą kompozycją. Ciało Chrystusa na krzyżu wraz z muskularnymi oprawcami układa się po przekątnej obrazu, co nadaje mu niezwyłego dynamizmu i rozmachu w odzwierciedleniu zbrodni. Rubens - jak współczesny fotograf - nie boi się ciąć ramą obrazu korpusów męskich i psa. Muskularni są nie tylko oprawcy, ale i sam Chrystus  jest dobrze zbudowanym mężczyzną. Jego masywne ciało oddane jest  z niespokojnym perspektywicznym skrótem i kontrastuje ze spokojną twarzą zwróconą ku Niebu. Oddaje to dramatyczne pogodzenie się Chrystusa z losem. Ponadto kontrast ten pogłębiają inne, jeszcze bardziej muskularne, postaci męskie. 

     Ideologicznie obraz Rubensa zwiazany jest z tendencjami kontrreformacji i świętem Podniesienia (lub Podwyższenia) Krzyża. Miał przede wszystkim zachęcać religijnych odszczepieńców do powrotu do wiary katolickiej (a "kacerzy" w ówczesnej Antwerpii nie brakowało). Czynił to nie tylko swoim rozmachem, ale i zdumiewającym oraz bardzo odważnym artyzmem. 

      Rubensowskie "Podniesienie Krzyża" nawiązuje do dwóch zdarzeń w historii Kościoła. Odnalezienia w IV w. relikwii Krzyża, na którym skonał Chrystus, oraz Jego powrotu z niewoli perskiej w VII w. To pierwsze zdarzenie działo się za Konstantyna Wielkiego i było związane z budową świątyni na Golgocie, by umieścić w niej relikwie Krzyża Chrystusowego. To drugie było związane z odbiciem wykradzionych przez Persów relikwii i umieszczeniu ich w zdobytej ponownie przez chrześcijan Jerozolimie. Niewątpliwie obraz Rubensa opowiada nie tylko o epizodzie z ukrzyżowania Chrystusa - ale i przypomina historię Kościoła. Co ciekawe, święto Podniesienia (Podwyższenia) Krzyża było uznawane przez Kościół Wschodni i Zachodni.

      Czy w kontekście tych faktów olej Rubensa boleje tylko nad ludzką nikczemnością? Czy nie jest przypadkiem heroiczną gloryfikacją walki za wiarę, którą wówczas chrześcijaństwo toczy z Imperium Osmańskim i islamem? "Oprawcy" są nie tylko zbrodniarzami, ale i herosami walczącymi za wiarę? Nie mają oni przecież odrażających twarzy - a artysta unika rasowych i antysemickich akcentów. Ciała mężczyzn budzą przecież podziw, a wyeksponowany dąb ("z Podlasia") jest symbolem męstwa. Do takiej interpretacji zachęca turecki turban jednej z postaci, która jako jedyna ośmiela się dotknąć ciała Chrystusa na Krzyżu. Ponadto jego czerwona szata to ubiór uzurpatora, który symbolizuje dążenie do absolutnego dominowania w Basenie Morza Śródziemnego.  No i ten dąb z Polski, która już wówczas realizuje ideę "Przedmurza Chrześcijaństwa" w zagrożonej ekspansją islamu Europie.

Obraz jest wobec tego malowany według paradoksalnego konceptu. Upodlenie ukrzyżowania staje się triumfem rodzącego się kultu Nowego Króla Świata . Najbardziej poniżająca i upodlajaca śmierć na krzyżu przeznaczona dla niewolników staje się bramą wiecznego życia i zwycięstwem nowej religii i Nowego Kościoła.

Coworkingowa przestrzeń w mieście
Klub Biznesu Biznes.Space

P>S> Podobny muskularny Jezus znajduje tuż przy ścianie zachrystii kościoła pw. Ś.Ś.  Ap.Ap.  Piotra i Pawła. Pierwotnie również był wywyższony, bo znajdował się na poprzecznej belce w tęczy prezbiterium - a więc wysoko ponad ołtarzem. Takiego wyniesionego Chrystusa możemy znaleźć jeszcze w drewnianym barokowym kościółku w Michalicach.

 

temat / lokalizacja

Dodanych komentarzy: 3

Dodać muszę, nieusatysfakcjonowany wstępem, że kościół pw. Św. Walpurgii był najstarszą świątynią Antwerpii.  W czasach reformacji jego  liturgiczne wyposażenie uległo dewastacji przez kawińskich obrazoburców. Przed wybuchem wojny religijnej w Niderlandach Antwerpia była stolicą europejskiego handlu, najbogatszym miastem Zachodniej Europy.  "Podniesienie Krzyża" Rubensa zostało wyniesione ok. 5 m ponad poziom posadzki. W 1794 r. kościół został splądrowany przez rewolucyjna armię francuską, a w 1798 zburzony na fali rewolucyjnego uniesienia spowodowanego zdobyciem Rzymu przez Napoleona i uwięzieniem papieża Piusa VI w Sienie.

Oglądałem wczesnym rankiem film edukacyjny o Rubensie z angielskiej serii oksfordzkiej ("Wielka kolekcja sławnych malarzy"). Powinien być naukowy, więc obiektywny - Oxford zobowiązuje.
Film jest jednak propagandowo tendencyjny, żeby nie powiedzieć skłamany. Już na wstępie dowiadujemy się, że rodzice Rubensa uciekają przed religijnymi prześladowaniami katolickich władców do niemieckiego miasteczka Siegen. ...

Ponieważ matka Rubensa Maria Rubens całe życie była katoliczką - to prześladowania mogły dotknąć co najwyżej ojca malarza - Jana Rubensa, prawnika - znawcę prawa cywilnego i kanonicznego.
Po opuszczeniu Antwerpii rodzice malarza osiedlają się w protestanckiej Kolonii. Tam przyłapany na cudzołóstwie z Anna Saksońska Jan Rubens zostaje skazany przez protestantów na śmierć. Jako prawnik księcia Wilhelma Milczącego rodzic Petera przyprawił swemu chlebodawcy i panu rogi. Przed wykonaniem kary uratowała ojca malarza miłosierna katolicka żona Maria. Ostatecznie za cudzołóstwo ojca rodzina została wygnana z Kolonii i dostała nakaz przymusowego osiedlenia się w Siegen. Tam na świat w 1577 r. przychodzi Peter Rubens. Tak więc "protestancka" - cudzysłów, bo tylko w połowie - rodzina nie uciekła do Siegen przed prześladowaniami katolików, ale została zesłana przez protestantów za grzechy ojca:)
W filmie takich religijnych przekłamań znajdziemy więcej.
Najbardziej zdziwił mnie fragment, kiedy pokazano katedrę pw. Najświętszej Marii Panny w Antwerpii. Wybrano do komentarza drugi obraz ołtarzowy Petera Rubensa - "Zdjęcie z Krzyża" - umieszczony w transepcie. Pominięto "Podniesienie Krzyża" Rubensa - z ołtarza głównego katedry. Jakby najważniejsze barokowe dzieło religijne Rubensa w ogóle nie istniało.
Potem irytująca optyka - ciągle londyńskie okulary - bo omawiane są dzieła Rubensa wykonane dla angielskiego dworu. Reszta po łebkach i w prostackim encyklopedycznym skrócie.
I jeszcze jedno - ani jednej wzmianki, że Antwerpia to najważniejsze miasto portowe i handlowe Belgii. Cały czas czujemy się jakbyśmy zwiedzali stare zjednoczone protestanckie Niderlandy. Jakby to miasto należało do Holendrów. Prowokująca skłamana brytyjska optyka. Taka jak po 17 września w sowieckiej propagandzie w przypadku Lwowa.

Przedwczoraj przy oddaleniu od monitora zauważyłem poza tym, że muskularne ciała oprawców tworzą symboliczną Golgotę. To jerozolimskie wzniesienie jest ponadto podkreślane przez dwie boczne części tryptyku - ciała na nich tworzą sąsiednie zbocza Jerozolimy.