Dwie tarcze transeptu północnego:
Szczególnie fascynujące są tarcze transeptu północnego. To piękny chrystogram i mariogram, które przeradzają się w apokryficzne ludowe ideogramy. Ten pierwszy odwołuje sie do skrótu IHS, potocznie tłumaczonego jako
„Iesus Hominum Salvator” („Jezus, Zbawiciel człowieka”) czy „In hoc signum (vinces)” („W tym znaku [zwyciężysz]”) - od napisu na płonącym krzyżu, który miał zobaczyć we śnie Konstantyn Wielki przed bitwą z Maksencjuszem w 312 r. Ten sen miał być jednym z czynników, które przyczyniły się do wprowadzonego przez Konstantyna równouprawnienia chrześcijaństwa z innymi religiami imperium. [cytat za Tomaszem Dekertem "Co oznacza skrót IHS? - link]
Ale to H z krzyżem i falistą linią biegnąca pod fundamenty litery jest intrygujące. Ono przecież odsyła do starej świątyni, która spłonęła, grobu biskupów i płonącego krzyża - cudownie ocalałego z pożaru. Poza tym zastanawiająca jest ta litera S, w ksztalcie błyskawicy, ognia, ze strzałką w kierunku H-świątyni z krzyżem, jakby symbolizująca podpalenie z 10 lipca 1854 roku. Podpalenie za przyzwoleniem "Salvatora".
Mariogram z imieniem MARJA też jest intrygujący. Może to M splecione z A, tworzące trzeci szczyt góry oznacza idee Trójcy Przenajświętszej lub koronę? Ale równie dobrze może symbolizować trzy wieże kościoła. Dwie nowego i jedną starego. Nawiazywać do legendy "Trzech Wież" opowiedzianej w ostatnim poście przez Mikiego?
Dwie tarcze transeptu południowego:
Lewa tarcza nie przedstawia chyba prostego krzyża Zakonu, pozostającego w służbie Kościoła, bo był on łaciński. Ten na tarczy herbowej jest niewatpliwie grecki. Oznacza więc równowagę miedzy tym, co boskie i ziemskie. Idee wczesnochrześcijańskiego Kościoła ubogiego i domowego, do której nawiązywał kościółek w Smogorzowie?
Prawa zawiera inicjał AL i datę 1860. Nawiazuje do projektanta kościoła - Alexisa Langnera i roku rozpoczęcia budowy.
Dwie tarcze fasady zachodniej:
Lewa tarcza to herb Dolnego Ślaska, orzeł dolnośląski z półksiężycem i krzyżykiem na piersiach. Oznacza patronat Rejencji Wrocławskiej i wsparcie finansowe dla budowy kościoła.
Prawa to herb biskupa Heinricha Foerstera, pomysłodawcy budowy nowej światyni i patrona z ramienia Kościoła Wrocławskiego.
Dodanych komentarzy: 3
Re: Sześć tarcz herbowych kościoła w Smogorzowie
Kiedy czytam biogram poświęcony ks. biskupowi Heinrichowi Foersterowi, widzę jak bardzo powariowaliśmy z tą naszą europejskością. Na stronie poświęconej kolekcjom sztuki śląskiej czytam:
Ur. 1799 w Głogowie (Groß-Glogau) jako syn malarza kościelnego. Studiował we Wrocławiu, w 1825 przyjął święcenia kapłańskie. W 1837 został kanonikiem i kaznodzieją katedralnym; w 1853 – biskupem wrocławskim. Od 1875, kiedy został pozbawiony przez pruskie władze urzędu, rezydował w zamku Jánský Vrch w Javorníku, na terenie austriackiej części diecezji wrocławskiej. Tam zmarł w 1881 r. [link do krótkiego tekstu poświeconego kolekcji biskupa Heinricha Foerstera]
Ani słowem, że dla Polaków był to "Biskup Henryk". Tak zresztą podpisywał swoje duszpasterskie listy skierowane do Polaków - biskupi krzyżyk i tylko imię Henryk. Tak o nim mówili polscy duchowni. Ani słowa, że ten duchowny niemiecki posługiwał się piękną polszczyzną, bo był gorącym zwolennikiem dwujęzyczności w Kościele Śląskim. Ani słowa, że został zniesiony z urzędu arcybiskupiego przez Prusaków w okresie "Kulturkampfu" za twardą obronę praw narodowych Polaków na Śląsku. I jeszcze jedno, to miejsce zesłania - Javornik z biskupim zamkiem Jansky Vrch jest nam bliskie. Javornik to miasteczko w powiecie Jesiennik.
Re: Sześć tarcz herbowych kościoła w Smogorzowie
Entedy ,jestem pod wrażeniem drążenia tematu. Nie znam się na tym zupełnie. Ale miło poczytać ciekawe historie związane z tym kościołem. Nasza gmina ma chyba jakieś turystyczne aspiracje ale tak nie za wiele dzieje się wkoło tematu. Coś mi się wydaję ,że odwalisz lwią część tej roboty.
Re: Sześć tarcz herbowych kościoła w Smogorzowie
Kocoor, ja w swoim opisie kościoła w Smogorzowie jeszcze nie wszedłem do środka tej arcyciekawej świątyni. Cały czas na razie pozostaję na zewnatrz. Czekam na odpowiednie światło. Może nawet na odpowiedni dzień roku. Orientacja solarna neogotyckiej i gotyckiej świątyni daje takie efekty jak megalityczny Stonehenge. Podniecamy się wschodami i zachodami słońca w okresach przesileń na kamiennym kręgu. A nigdy nie zobaczymy tego w oknach kościoła z maswerkami i witrażami. Jutrznie musiałyby być wyznaczane solarnie, a nie przez zegar, który wymyśliło i narzuciło Kościołowi Państwo. Zresztą sam Kościół stał się Państwem. Trafiłem niegdyś na jutrznię "U Piotra i Pawła" ze wschodem słońca w prezbiterium z witrażami. To było tak niezwykłe jak zachód księżyca. No własnie, kto z Was widział pod koniec sierpnia zachodzący w fazie pełni księżyc? Wielką miedzianą kulę na horyzoncie - tak wielką jak słońce zanurzajace się w toni morza. Kto wie, że są piękne nie tylko zachody Słońca, ale i Księżyca? Że są mistyczne wschody słońca nie tylko w kamiennym kręgu Stonehenge, ale i we wnętrzach gotyckich świątyń? Ale do tego trzeba by było pogasić światło w kościele, zapalić tylko kilka świec i czekać na zawsze mistyczne światło. A on przechodzi przez filtr kolorowych szybek witraży i odbija się na ścianach i posadzce kościoła. Chciałbym kiedyś spedzić "Noc Kupały" w Smogorzowie. Najpierw odegrać pogańską dzicz przy ogniskach, a potem zobaczyć wschód Słońca w witrażach prezbiterium. Można to zobaczyć jeśli prezbiterium nie jest przesłonięte ścianą budynków lub zbyt gęstym szpalerem drzew. A tak jest niekiedy "U Piotra i Pawła" i w Smogorzowie.