Słowo się rzekło, kobyłka u płota - Straż Miejska ogłosiła wojnę zaśmiecającym okoliczne lasy i dotrzymuje słowa. Jak donosi internetowe wydanie NTO, strażnicy i pracownicy spółki zajmującej się oczyszczaniem chcą odwiedzić wszystkich, którzy nie mają umów na wywożenie śmieci.
Chodzi głównie o mieszkańców podnamysłowskich wsi. Jak donosi gazeta, tam bowiem znaczna część mieszkańców nie ma podpisanych umów na wywóz nieczystości. Strażnicy miejscy chcą się zatem dowiedzieć, co ci mieszkańcy robią ze swoimi śmieciami.
Wg słów komendanta Arkadiusza Oleksaka, istnieje obawa, że śmieci te lądują ostatecznie w lesie, rowie lub na łące. Zapowiada jednocześnie, że służby mu podległe będą odwiedzać po kolei gospodarstwa z żądaniem okazania dokumentów świadczących wywożeniu śmieci na legalne wysypiska.
Za składowane na dziko nieczystości grożą mandaty.