Dziś pora na idiomy, nie te śmiertelnie nudne, oklepane, ale kolorowe, a właściwie z kolorami związane. Każdy język inaczej kodyfikuje wyrażenia związane z kolorami, ale przecież wszyscy podobnie reagujemy na białą salę szpitalną czy zieloną łąkę, stąd wiele punktów wspólnych...
RED
Czerwień kojarzy się nam z krwią, a więc z życiem. Znacie na pewno kogoś, kto jest red-blooded, pełen zdrowej krwi, tryskający siłą witalną. Nie przerazi go nawet a red alert, czyli alarm o zagrożeniu, oddzwoniony serią umówionych szkolnych dzwonków w naszej szkole, która nie jest niestety a red-brick building, ale zwykłą budą z wielkiej płyty...I am in the red - może powiedzieć o sobie klasowy skarbnik albo kolega z ławki - ciułacz, którzy poprostu są w długach bo nie potrafili powstrzymać ogromnej ochoty kupienia kilku drobiazgów na allegro. Wtedy ich twarze robią się red as a beetroot, czerwone jak burak, być może ze wstydu, albo, powiedzmy z gorąca bo akurat na dworze we wrześniu jest red-hot, poprostu gorąco. Kupowanie za cudze pieniądze to nie jest dobry pomysł, bo można być złapanym red-handed, na gorącym uczynku. Marne ma się wtedy szanse na choćby jeden a red-letter day, dzień szczęśliwy, pełen uciech i zabawy. Podejrzewam, że rodzice takiego zadłużonego delikwenta will see red, będą kipieć ze złości. Tak jak ja, gdy idę załatwiać sprawy do różnych urzędów i gdy kolejna pani odsyła mnie z plikiem formularzy do kolejnego okienka - rzucam pod nosem przekleństwami, z których najdelikatniejsze to ... bloody red tape (cholerna biurokracja)!!!
GREEN
Zielony to kolor wielu emocji i stanów jak się okazuje. Można wyglądać fatalnie, być green around the gills, tak chorym, aż zielonym. Można również być green with envy, zielonym z zazdrości, gdy kolega pobija rekord w w waszą ulubioną strzelankę. A teraz o mnie, z pewnością nie mam green fingers, nie potrafię dbać o kwiaty, usychają mi nawet kaktusy! Tutaj daję a green light, zielone światło, mojej mamie, która robi to doskonale. Tak lubi pielęgnowanie ogródka, że z powodzeniem pogłaby poinstruować nie jednego urzędnika odpowiedzialnego za dbałość o namysłowski a green belt - pas zieleni i parków, tak ważny w każdym mieście. Bo przecież blokowiska bez choćby plamki zieleni to nie kolejny skutek greenhouse effect, co?
BLUE
Niebieski jest depresyjny i chyba go nie lubię. Jeśli kiedyś Wam oznajmię, że I feel blue, to nie zazdrośćcie, tylko zacznijcie pocieszać! W końcu każdemu może się zdarzyć gorszy dzień. No, chyba że jest się kimś mającym blue blood - arystokratyczną krew, im sie pewnie to nie zdarza (bo gdzie? na jachcie? w spa?). Co innego blue-collar workers, pracujący fizycznie! Oni to mają najgorzej, zwłaszcza gdy nadchodzi a blue Monday. Znamy to, znamy! Powrót po weekendzie w poniedziałek do pracy dla większości to koszmar! Ale znam takich, którzy nie mogą doczekać się pierwszego dzwonka na lekcje! To takie dziewczyny, które nazwać można blue stockings - wszechstronnie utalentowane, poza szkołą świata nie widzą i w dodatku zawsze dostają a blue ribbon - najlepszą ocenę, pierwsze miejsce, najważniejszą nagrodę... One już chyba mają nawet szczegółowy plan, matrycę na całe życie! Taki blue print. Są tak doskonałe, że aż mnie to czasem przeraża. Tylko once in a blue moon, czyli niebywale rzadko, zdarza im się o czymś zapomnieć...Wspominałam już że nie lubię niebieskiego?
PINK & ROSE
Różowy ma wiele odcieni, ale z pewnością jest wesolutkim kolorkiem. Wielu z nas życzyłoby sobie być in the pink - w szczytowej formie zdrowotnej i intelektualnej. Wiadomo, wtedy czujemy się tickled pink, absolutnie bajecznie, doskonale. No, chyba że ktoś wręczy nam a pink slip - wymówienie, i wyrzuci nas z pracy...
Ale i tak miło jest patrzeć na świat przez rose-coloured glasses albo rose-tinted spectacles - różowe okulary. Wszystko jest wtedy rosy - takie proste, wesolutkie i oczywiste...
PURPLE
Szkarłat to kolor królów i biskupów. Niektórzy tak się zachowują jakby się urodzili do noszenia królewskiej purpury - they are born to the purple - dają do zrozumienia, że z motłochem nie warto sie zadawać. Ale czy tacy wyniośli i sztywni są zdolni do jakiejkolwiek purple passion - głębokiego i porywającego uczucia? Czy tylko do grafomańskich wyczynów pisanych purple prose - pompatycznym i ozdobnym językiem?
YELLOW
Teraz większość gazet mających wiernych czytelników opiera się na yellow journalism - dziennikarstwie sensacji, krwawych mordów i tropienia całego zła tego świata, prawdziwego ale też i tego wyimaginowanego.Czytając brukowce można zacząć się zastanawiać, czy nie staniemy się yellow-dogs, czyli tchórzami bojącymi się wyjść po bułki do sklepu... Może wtedy trzeba będzie zajrzeć na yellow pages, tą część książki telefonicznej, która zawiera spis firm, również tych robiących zakupy na telefon...
GREY
Szary to kolor... nijaki. Tak jak grey był film który wczoraj oglądnęłam, nudny jak flaki z olejem. Opowiadał o człowieku pracującym w grey area - szarej strefie naszej gospodarki. Bohater ten posiadał jednak odrobinę grey matter, oleju w głowie, i stał sie bardzo zamożnym człowiekiem. Nudne to i przewidywalne. Ale za to lepszy będzie dzisiajszy film. O cnocie.
WHITE
Biel to kolor cnoty. Ale nie tylko, na szczęście. Bo dzisiejszy film opowiada o kobiecie, która ratuje się z trudnych sytuacji za pomocą white lies, niewinnych kłamstewek, które usprawiedliwia "mniejszym złem". Oczywiście prowadzi to do wielu perypetii, babeczka próbuje to whitewash sth, zatuszować własne błędy i wypaczenia. Jest to typowa white-collar worker, pracownica biurowa, której marzy sie wielkie i wystawne życie. Spotyka przystojnego faceta, chce mu zaimponować i prezentuje mu kilka drobiazgów. Im bardziej on jej się podoba, tym bardziej jest natarczywa. W końcu prezenty stają się white elephants, kosztownymi ale zupełnie niepotrzebnymi i zawadzającymi przedmiotami, których facet musi sie pozbyć bo są kradzione. Dostaje a white heat, białej gorączki, wywala wszystko przez okno w szale, a kobieta, as white as sheet, blada jak ściana, musi przełknąć kolejną porażkę i zrozumieć, że udając kogoś innego i kłamiąc nie ma szans na zamążpójście. Postanawia przeto wywiesić a white flag, i biernie poddać się losowi. I o to właśnie chodzi:)
BLACK
Czerń jest mroczna i przywołuje negatywne emocje. Wszystko złe co sie nam może przytrafić jest koloru czarnego. Bo, na przykład, możemy być blackballed, wykluczeni i skazani na społeczny ostracyzm. Co gorsza, mogą nas napaść i podbić oko - to give a black eye. Gorzej, mogą nas zbić black and blue, na kwaśne jabłko. Albo wiem! Możemy być wciągnięci na blacklist - czarna listę. Mogą nam też grozić za pomocą blackmail - szantażu! To wszystko będzie sie nam należało, gdy jesteśmy regularnymi klasowymi łamistrajkami - blacklegs. Jeśli już raz nas uznają za a black sheep - czarną owcę, wyrodka, to może nam się tyle złych rzeczy przytrafiać, że nie damy rady psychicznie tego udźwignąć i możemy to black out - zemdleć. Może to też nas wzmocnić i spróbujemy swoich sił handlując na a black market - czarnym rynku. Tu trzeba mieć jaja. No i w końcu zawsze będzie jakaś szansa, że wyjdziemy in the black - na swoje, zarobimy tyle kasy że nikt nam nie podskoczy. Wtedy można założyć a black tie - elegancki wieczorowy smoking z muszką i wkręcić się na przyjęcie, gdzie nikt nas nie chce i świetnie się bawić patrząc jak reszta towarzystwa is as black as thunder - kipi ze złości. Ale im wspaniałomyślnie odpuszczamy. Bo przecież we are not as black as we are painted - nie taki diabeł straszny jak go malują;)
Dodano 1 komentarz
Skromna opinia
Sensacja. Doskonały tekst. Proszę o więcej takich artykułów.