Polecane firmy: Klub Biznesu Biznes.Space

LESSON 7 : Let's watch some telly...

Przejście z 2009 w 2010 było tym razem dla mnie gładkie i bezproblemowe. Aż dziw bierze... Znalazłam też chwilę na wpis w blogu, tak zaniedbanym przeze mnie ostatnio przez nawał obowiązków.

Dziś slang. Tylko proszę nie oczekiwać ode mnie taboo words. Ja nawet po polsku mam tylko kilka ulubionych przekleństw. W dodatku ich nadużywam. Ale moje postanowienie noworoczne (New Year's resolution) to zmieni:-)

 
Chcąc się wyluzować i bezmyślnie spędzić kilka godzin przed szklanym ekranem w UK zaproponowałam rodzinie : Let's watch some telly Mogłam też powiedzieć: Let's watch the box! A gdybym mieszkała w USA: Let's sit in front of the boob tube tonight! (W UK "boob tube" to damski top bez ramiaczek, hi hi!) Żeby to zrobić, warto mieć pod ręką TV listings (program), w ręku remote (lub doofer, jak kto woli:) pilot to pilot samolotu;-) i trochę kasy na cable (chyba, że sie mieszka w Szkocji, tam kablówki nie lubią).
Ja mam kablówkę, ale wolałabym pay-per-view - płaciłabym wtedy osobno za każdy ogladany program.
Co tu wybrać?
Nie lubię chick flicks, kino tzw kobiece mnie nudzi. Zagraniczne kino- ooo tak, proszę! (to dziwne, ale w UK, amerykańskie filmy nie są zagraniczne! Żeby były zagraniczne, muszą być w języku obcym). No więc na co do kina? (Nie mam HBO, nowości tylko w kinie...) Oczywiście Parnassus.
 
 
Recenzje mówią, że będzie to big winter blockbuster, hicior! A brytyjscy i amerykańscy krytycy dają mu two thumbs up lub five stars (no, że rewelacja). No i ten piekny Heath Ledger... Really nice. (... w przypadku brytyjczyków to prawdziwy komplement. Używają słowa "nice" jesli są naprawdę pod wrażeniem. Dla amerykanów to tylko "miły"- czyli... nijaki)
A więc do kina w przyszłą niedziele:)
Ale tak naprawdę nie mogę sie doczekac Open'er Festival!! We are going to see Eddie in July! (Eddie Vedder z Pearl Jam, znaczy sie. W krajach anglojęzycznych, mówiac o gwiazdach, używa się tylko ich imion, taka maniera).
Pamiętam ich koncert w Katowicach w 2000 roku. It was really happening! (taki, że brak słów.  Właściwie zrobiły sie z tego dwa koncerty, kto był, to pamięta:). A teraz nowa płyta, zajeżdżam ją w samochodzie.
Lubię jeżdzić with the music blaring (jak puszczam na full to nie słychac jak śpiewam:) W domu nie jest lepiej, nigdy nie słychać, gdy ktos puka:)
 
 
Now, I gotta run, cheers!
 

Dodanych komentarzy: 3

Co do filmu, to zwiastuny na tyle mnie zaciekawiły, że sama mam zamiar zobaczyć ten film. Mam tylko nadzieję, że nie jest przereklamowany i rzeczywiście będzie dobry ;)

Unthought known, wg mnie, jedna z lepszych piosenek z Backspacer, choć cała płyta jest jedną z nielicznych, która w całości mi się podoba