Polecane firmy: Klub Biznesu Biznes.Space

Namysłowianie ponad partiami i układami

Sami wytypujmy i wybierzmy sobie burmistrza oraz radnych. Nie są nam do tego potrzebne ani partie, ani wspólnoty, ani fora, gdzie pierwsze skrzypce nadal grają weterani...

NAMYSŁOWIANIE PONAD PARTIAMI I UKŁADAMI to nazwa komitetu wyborczego i ruchu społecznego, który proponuję zawiązać przed późnojesiennymi wyborami w 2010 roku. Ugrupowanie powinno wystawić swojego kandydata na burmistrza. Może być nim osoba młoda, otwarta, kreatywna, najlepiej o wykształceniu administracyjno-prawnym lub politologiczno-socjologicznym. Jakoś nie ufam technokratom i menadżerom. Oni zawodzą w sprawach społecznych, a  w procesach decyzyjnych nie lubią demokracji.

Aby wyborcy mogli wystawić w Namysłowie kandydata na burmistrza, muszą zarejestrować - wg ostatniej ordynacji samorządowej - kandydatów na radnych w co najmniej połowie okręgów wyborczych. W 2006 roku było ich w gminie Namysłów 3. Każda zarejestrowana lista musi mieć poza tym co najmnie tylu kandydatów na radnych, ile jest mandatów w okręgu. W naszym przypadku musielibyśmy zarejestrować kandydatów w 2 okręgach wyborczych - w pierwszym jest do zdobycia 8 mandatów, a w drugim 5. Potrzeba byłoby co najmniej 13 kandydatów na radnych miasta i gminy. Każda lista, aby została zarejestrowana, musi mieć 150 głosów poparcia mieszkańców gminy.

Aby skutecznie wylansować choć jednego radnego do gminy lub powiatu, proponuje kandydata na burmistrza wystawić również na liście kandydatów na radnego powiatowego. Potrzebowalibyśmy wobec tego jeszcze kilku kandydatów z ambicjami na radnego powiatowego. Damy radę. To nic trudnego. Czas na ożywczy ferment w namysłowskim politycznym grajdole i klubach weteranów.

Coworkingowa przestrzeń w mieście
Klub Biznesu Biznes.Space

No to może zacznijmy najpierw dyskutować, a potem działać.

P>S> Moja Zosia mówi, że takich ponad i poza układami i partiami jest niewielu. Czy się myli?

Dodanych komentarzy: 9

No to ja może zacznę pierwszy.

Jesteśmy przeciwni ustalaniu w podnamysłowskich dworkach nowobogackich kluczowych miejsc na partyjnych listach wyborczych. Decyzje o miejscu na listach wyborczych powinny zapadać na przedwyborczych spotkaniach w drodze demokratycznego wyboru w formie głosowania. W naszym ruchu lub stowarzyszeniu mamy zamiar pożegnać się z duchem wodzowskim, gdzie partyjna starszyzna w feudalnym i autokratycznym stylu jeszcze przed wyborami rozstrzyga, kto będzie radnym lub kandydatem na burmistrza.

Najważniejszego kandydata na burmistrza zamierzamy wyłonić w formie publicznego konkursu, podczas którego kandydaci liczący na poparcie komitetu wyborczego "Namysłowianie ponad partiami i układami" zostaną - po krótkiej prezentacji swojej osoby i pomysłu na rządzenie miastem - przepytani przez dziennikarzy i specjalistów od administracji i zarządzania. Pytania będa mogli zadawać także mieszkańcy Namysłowa. O zwycięstwie przedwyborczym i poparciu komitetu wyborczego zadecyduje esemesowa lub internetowa sonda.

To dwa pierwsze punkty programu "Namysłowian ponad partiami i podziałami". Liczę na następne sensowne propozycje. Czekam na przyłączenie się do tej spontanicznej inicjatywy. Sami wybierzmy sobie burmistrza. Do tego nie są nam potrzebne żadne niby partie i weterani.

Normal
0
21

Ja bym się na to pisał, ale jak dla mnie to nazwa brzmi zbyt populistycznie. Mam nadzieję, że zadziała magiczna „niewidzialna ręka” demokracji i pozwoli nazwę zmienić, jeśli ku tej inicjatywie skłoni się więcej osób i znalazłoby się więcej ku takiej zmianie chętnych.

Cel całego „zamieszania” jest szczytny – przejęcie władzy ku polepszeniu sytuacji na lokalnej scenie politycznej, zmiana na najwyższych piętrach, wymiecenie śmieci spod dywanu no i może małe roszady personalne. Czy się mylę? Tak przecież zawsze jest. To przywilej wygranych.

Entedy: czy mówiąc że jakoś nie ufasz menadżerom możesz to uargumentować? Masz na myśli konkretny przykład w odniesieniu do zarządzania gminą? Czy Twoim zdaniem „menadżer” czy „technokrata” ma jakąś wrodzoną/wyuczoną dysfunkcję w odniesieniu do spraw społecznych? I jeszcze jedno pytanie: czy Twoim zdaniem burmistrz powinien sprawować rządy bardziej autorytarne (w granicach prawa) czy bardziej demokratyczne?

Nie ma co – pospolite ruszenie czas zacząć.

 

PS. „Namysłowianie Ponad Partiami i Układami” czy „Namysłowianie Ponad Partiami i Podziałami”?

 

Zostawmy na razie menadżerów. Może nie spotkałem nigdy w życiu dobrego menadżera. To miasto potrzebuje nowego dobrego gospodarza. Jest nie tylko w detalach zaniedbane. Owszem, są oazy nienagannego porządku, ale to, co było niegdyś piękne szybko jest zaniedbywane.

Jeśli chodzi o nazwę, to Twoja propozycja "Namysłowianie ponad Partiami i Podziałami" buduje pewną niejednoznaczność.

Ja jestem realistą. Nie zakładam zwycięstwa wyborczego. Wzięcie władzy przy tej ordynacji jest niemożliwe. Przewiduję, że ruch-komitet może być co najwyżej skuteczną i liczącą się opozycją. Zwycięstwo może przyjść później, kiedy w gminach powyżej 20. 000 zastosowana zostanie ordynacja jednomandatowa. Na sukces wyborczy pracuje się kilka lat. Nie można go osiągnąć w kilka miesięcy[przy tej partyjnej ordynacji - oczywiście mam na myśli wybory na radnych]. Więc Twoja-[jednak moja - późniejsze dopiski] nazwa zakłada, że ewentualni wybrani radni wejdą w koalicje i sojusze. Czy rzeczywiście dzisiaj w gminie i powiecie istnieją jakieś podziały? Wszystko zostało cicho podzielone i ustalone, podlega partyjnej lub układowej reglamentacji. Obowiazuje cicha zgoda. Czy ona nas buduje, czy może raczej deprawuje?

Ja tęsknię za zdemokratyzowaniem procesów decyzyjny w samorządzie. Ale czy jest to we współczesnym świecie możliwe? Jestem za sensowna równowagą. Za demokracją, która nie paraliżuje zarządzania gminą. Ale jednocześnie za systemem, w kórym burmistrz nie jest w stanie blokować funkcji kontrolnych rady. Za systemem, w którym każde poważne złamanie prawa oznacza dymisję burmistrza.

 

Co się tyczy nazwy: zadałem to pytanie w taki sposób, ponieważ to Ty w swoim tekście piszesz raz tak raz inaczej (to nie moja konfrontacja nazw).

A menadżer? Zwał jak zwał. Może być gospodarz, nie będę się w tej kwestii "spierał".

Tak masz rację. Ja sam użyłem w tekście dwóch nazw. Namysłowianie ponad partiami i układami lub Namysłowianie ponad partiami i podziałami.

To moja podświadoma pomyłka. Ale dzisiaj rano zauwazyłem, że ta druga nazwa otwiera nowe pole działania. To dla angażujących się w wybory wariant bezpieczny i kompromisowy. W pewnym sensie nie wywołujący wyborczej konfrontacji. Zapowiadający odbudowanie zatomizowanych więzi społecznych. W tym wariancie tylko komitet wyborczy-konkursowy, a nie opozycyjny programowo ruch społeczny np. zaprasza na prawybory w formie konkursu również kandydatów wszystkich partii. To trzeba przedyskutować.

Jestem pewien, że ten, kto wygra prawybory na burmistrza w drodze publicznego i dobrze zorganizowanego konkursu, zajmie co najmniej 2 miejsce w I turze wyborów. Czy wygra konfrontację z K. Kuchczyńskim? Nie wiem. Wszystko będzie zależało od nastrojów społecznych. Czy społeczeństwo namysłowskie będzie chciało zmian, czy woli taką bezpieczną stabilizację.

Myślę, że wariant nazwy i strategii należy określić w zależności od tego, jak rozegra się kampania wyborcza. Jeśli dojdzie do ostrej gry wyborczej, niepozorowanej oczywiście, powinniśmy wybrać II wariant nazwy komitetu. Na razie proponowałbym wariant jednoznacznie opozycyjny. Ale może jestem zbytnim optymistą co do prospołecznych i proobywatelskich postaw namysłowian. Nazwę przegłosujemy demokratycznie. Strategię i styl działania też.

P>S> Obserwowałem niegdyś takie publiczne przedwyborcze niby konkursowe spotkanie z balkonu NOK-u. Głosowano oklaskami i pomrukami. Z tym, że "wygrywał" najbardziej zdeterminowany w marszu po władzę komitet.  Publiczność tworzyli kandydaci na radnych i stanowiska. Zajmowali cały parter. 1/3 sali od Maciąga, 1/3 od Spóra, 1/3 od Ilnickiego i Kuchczyńskiego. Na balkonie przede wszystkim kierownicy urzędów i instytucji. To było dziwne spotkanie przedwyborcze - prowadzone przez Sylwka Zabielnego. 

Może jednak to, co najbardziej aktywne i proobywatelskie i do tego najwartościowsze w Namysłowie zebrało się wtedy na tej sali? Innego obywatelskiego Namysłowa nie ma? Taka społeczna typowa bierność? Zwyczajna obywatelska katastrofa? Co się stało z naszą demokracją? Czy tworzą ją tylko <<partyjni i urzędowi zawodowi oficerowie i żołnierze>>?

Nie wierzę w ten pesymistyczny wariant. Znajdziemy wśród nas wielu żołnierzy podchorążych, chorążych i wreszcie ofcerów politycznej rezerwy.

Odpowiadając nie tylko DyShlowi...

Naszym celem nie jest szybkie zdobycie władzy, ale odbudowa poczucia, że przeciętny obywatel współrządzi miastem. Proponujemy namysłowianom zbiorową terapię i rehabilitację, która usprawni nasz sparaliżowany obywatelski organizm. Wobec  tego chcemy publicznego konkursu i prawyborczego głosowania na naszego kandydata na burmistrza miasta, aby jak najwięcej namysłowian czuło już w pierwszej fazie kampanii wyborczej, że współrządzi naszym miastem. Nic o Nas bez Nas - już od początku wyborów.

Jak najwięcej namysłowian musi mieć przekonanie, że Ich wybór kandydata na burmistrza jest najlepszym z możliwych personalnych wyborów. Tylko w ten sposób przekonamy się wzajemnie, że za rok - w 2010 roku - warto przekroczyć próg wyborczego lokalu.

Aby zmiejszyć ryzyko wyborczego rozczarowania Naszą kandydaturą, chcemy, aby na wiecu wyborczym zwycięzca publicznego konkursu na burmistrza złożył przed swoimi wyborcami przysięgę. Jeśli zostanie burmistrzem z Naszego wyboru,  musi publicznie poprzysiąc, że nigdy nie zdradzi zasad demokracji - będzie w Naszym imieniu współrządził Miastem i Naszymi Wsiami - oraz nie będzie Nas kłamał.

Ponadto aż się prosi o sformułowanie listy zobowiazań wobec mieszkańców i obywatelskich życzeń, z kórych musiałby sie rozliczać burmistrz. O podpisanie kontraktu z obywatelami miasta. Ale ten zostanie podpisany dopiero po wygranych wyborach.

Na zaufanie wyborców trzeba sobie zapracować, dlatego też już dzisiaj wszyscy poważnie myślący o obywatelskiej służbie z niepartyjnego i niekoteryjnego nadania powinni zaktywizować się obywatelsko i społecznie. Jest wiele rzeczy do zrobienia. Rozbujajmy Nasze Miasto, zacznijmy Rozkręcać Nasz Namysłów. Najpierw internetowe pogaduchy, a potem do roboty lub odwrotnie nasza robota, a później blogowe pogaduchy i  komentarze. Młodzi i Starzy czujący się Młodo, czas na lot nad naszym małym i na razie zbyt płaskim światem :))

 

Świetny plan, tylko Tadeusz my jesteśmy już w takim wieku że jak wyjdziemy na polowanie to musi się to zakonczyć łowami. Ganianie po lesie bez efektu może zakonczyć się dla nas katastrofalnie. Nie mamy juz na tyle sił aby bez zwierzyny wrócić i dalej żyć. Żeby nie było tak łowiecko to powiem jeszcze tyle, że byłem tam na salonach przy ulicy Dubois. Żeby tam zostać trzeba miec mentalność dziwki, nierzadko taniej. Tacy jak my zadający pytania, myślący, golący twarz a nie ryj tam się nie nadają. tam potrzeba znaleźć ludzi o prostym instynkcie stadnym, bezwładnie unoszacym dłonie za, śmiejącym się z niewyszkukanych dowcipów starosty - vide ostatnia sesja Rady Gminy.

My to już może raczej wydajmy przed wyborami broszurę wspomnieniową o tym jak kształtowała się władza demokratyczna w tym mieście. Napewno masz wiele notatek tak jak ja. Zapewniam cię bedzie to dużo ciekawsze, niż kolejne kolorowe plakaty które zakleji jakiś cyrk albo inne wesołe miasteczko. W wyborach taka broszurka przydać się może - pomyśl. Szkoda energii twoja skóra tak jak i moja z cała pewnościa nie toleruje nadmiaru wazeliny na całym ciele. :)

Ponoć ma powstać coś nowego...jakiś komitet wyborczy Młodych...także może okazać się to ciekawą inicjatywą czy coś wiadomo o tym więcej ?

Teraz to jest już chyba za późno. Szkoda, że namysłowianie nie obudzili sie ze słodkiej drzemki kilka miesięcy temu. No, ale może jeszcze warto jeszcze spróbować? Ja jestem jednak sceptyczny. Tak w ostatnim momencie budzą się komitety i partie władzy, a takie mnie nie interesują.