Jakiś czas temu miałem przyjemność uczestniczyć w zawiązywaniu stowarzyszenia miłośników, a czy to ważne jakich. Dyskutując o statucie stowarzyszenia ktoś z zebranych gorąco protestował aby stowarzyszenie nie zajmowało się polityką, ganiąc mnie za porównanie do innego stowarzyszenia regionalnego, które krytykując władzę w pewnym momencie doszło do władzy. Z podobnymi odczuciami spotykam się na lekcjach Wiedzy o społeczeństwie, gdzie uczniowie także uważają, że jest to polityka.
A czymże jest polityka wg Stephen D. Tansey polityka obejmuje szeroki wachlarz sytuacji, w których ludzie kierujący się odmiennymi interesami działają wspólnie dla osiągnięcia celów, które ich łączą, i konkurują ze sobą, gdy cele są sprzeczne. Czyli codziennie dokonujemy jakiejś decyzji politycznej. Gdyż życie nasze nastawione jest na jakiś cel. Ten odległy, jak i prosty codzienny np. zakup chleba – który nota bene podrożał na przestrzeni dwóch dni o 5 groszy. Sam fakt wyrażenia chęci przystąpienia do jakiegoś tam stowarzyszania jest jak najbardziej decyzją polityczną. Tym bardziej, jeżeli w statucie tego stowarzyszenia istnieje zapis o możliwości dotacji budżetowych. We współczesnym świecie nie można poruszać się bez polityki, tak jak nie można przeżyć dnia bez podjęcia jakiejkolwiek decyzji. Nawet moment otwarcia rano lodówki to też decyzja, a jej zaopatrzenia w postaci światła może świadczyć o braku zapobiegliwości w dniu wczorajszym.
Niedawno byłem w pewnej wsi w okolicy i zauważyłem piękną drogę z kostki granitowej prowadzącej z pastwiska. Nie wiem jaki wpływ na jakość mleka ma kostka granitowa, na którą producentka mleka pozostawi przetrawioną wcześniej trawę, nie śledzę na bieżąco ostatnich nowinek w hodowli krów. Wiem z cała pewnością jednak, że wybudowanie drogi było decyzją polityczną, gdyż na przyszłość zapewni wybór miejscowego radnego, który będzie wspierał grupę decyzyjną. Z cała pewnością nie powstała jakaś droga w tym czasie w mieście, bo radny jakiś mógł być nieposłuszny lub mało spolegliwy. Jak swego czasu toczył boje o ulicę Emilii Plater jakiś miejscowy radny.
Pojawienie się stowarzyszenia może wywołać cały szereg zdarzeń - niczym efekt motyla - ubiegając się o dofinansowanie jakiejś działalności mniej lub bardziej niszowej, spowoduje że komuś ubędzie środków, a co za tym idzie patrz wyżej definicję Tansey’a. To że kilku fascynatów zebrało się w pewnym miejscu opracowało statut i dokonało wyboru zarządu i demokratycznie poprzez głosowanie zatwierdziło jego wybór, były to jak najbardziej czynności polityczne. Gdyż dokonano jakiś wyborów między kimś a kimś. Tak jak zawsze dokonujemy jakiegoś wyboru, nawet wtedy gdy zaprzestajemy wybierania i zostajemy w mieszkaniu – naszym wyborem było zaprzestanie wybierania i emigracja wewnętrzna. Swoim uczniom na lekcjach WoS mówię, że skoro polityka interesuje się tobą – choćby cena chleba, to wypada zainteresować się polityką – choćby przez zawiązywanie stowarzyszeń miłośników różnych rzeczy. Cieszę się że nauka nie poszła w las, gdyż uczestnicząc w spotkaniu założycielskim obok osób w moim wieku (około pół wieku), znajdowali się moi dawni uczniowie "Piękni dwudziestoletni". Nie ma lepszej satysfakcji i nagrody dla nauczyciela od polityki, gdyż w ten sposób tworzy się właśnie społeczeństwo obywatelskie.
Dodano 1 komentarz
Re: Tylko bez polityki proszę
Twoi dawni uczniowie to również ja, do stycznia tego roku typek w ogóle z innego województwa (znowu mi się rymło heheh) a dwudziestolatkiem byłem trzynaście lat temu... zeby nie było za miło ;-)
Co do polityki- realizując założone cele, to Stowarzyszenie na pewno nie uniknie polityki w pełnym tego słowa znaczeniu...
i dobrze ;-)