Niemal przyzwyczailiśmy sie do tego, że biuletyn urzędowy Gazeta Namysłowska w okresach przedwyborczych staje się narzędziem w kampanii wyborczej. Nie inaczej było przed ostatnimi wyborami samorządowymi. Tematem numer jeden minionej kampanii była sprawa drogi Głuszyna - Brzezinka i medialna walka pomiędzy tuzami naszej lokalnej polityki: wojewodą i starostą. Pod koniec października ubiegłego roku informowaliśmy o sprostowaniu wystosowanym w tej sprawie przez wojewodę opolskiego. Wojewoda Wilczyński prostował artykuł autorstwa starosty Ilnickiego, który ukazał się przed pierwszą turą wyborów (w październikowym numerze 6 GN). W minionym tygodniu doczekaliśmy się publikacji tego sprostowania (w grudniowym nr 9 GN).
Pomijam formę publikacji samego sprostowania, które ukazało się dwa miesiące po słynnym artykule Michała Ilnickiego, a więc już po kampanii i wyborach. Pominę także fakt, że obok sprostowania ukazał się komentarz autorstwa Mariusza Jabłońskiego, pt. Inwestycja nie posiada wad, co jest sprzeczne z artykułem 32 Prawa Prasowego (tekst sprostowania nie może być komentowany w tym samym numerze lub audycji). Bowiem to autor sprostowania, czyli wojewoda, powinien zdecydować, czy okoliczności publikacji sprostowania są dla niego zadawalające.
Moje zaciekawienie wzbudziły intencje Mariusza Jabłońskiego, który pozwolił sobie na publikację treści odnoszącej się do sprawy poruszonej przez Ilnickiego i Wilczyńskiego. Nie jest tajemnicą, że Jabłoński pełni funkcję rzecznika starosty. I tu zaczynają się wątpliwości. Tekst powstał zapewne jeszcze w trakcie panowania nam miłosciwie (eks)starosty Michała Ilnickiego. Wydany już został pod rządami nowego starosty, Juliana Kruszyńskiego. W mojej skrzynce numer dziewiąty biuletynu pojawił się blisko tydzień po wyborze nowego szefa powiatu. W czyim zatem imieniu wypowiadał się Mariusz Jabłoński? Faktem jest, że wciąż pełni funkcję rzecznika starosty, a jego aktualnym mocodawcą jest Julian Kruszyński.
Istnieje oczywiście taka możliwość, że Jabłoński wypowiedział się w swoim własnym, prywatnym imieniu. Wszak komentarz był sygnowany tylko jego imieniem i nazwiskiem. Czy zatem potraktowany został jak zwykłe ogłoszenie płatne? Lub po prostu: czy Jabłoński za nie zapłacił?
Wątpliwości są zasadne, bowiem na biuletyn urzędowy składamy sie my wszyscy, gdyż finansowany jest z budżetu gminy i powiatu. Zwracajmy zatem baczną uwagę na to, co się w nim ukazuje. Bez względu na to, jaka aktualnie konstelacja polityczna sprawuje pieczę nad jego wydawaniem.
Dodanych komentarzy: 2
Re: Komentarz czy ogłoszenie?
Zobaczymy, przeanalizujemy, wyciągniemy wnioski. Z tekstu Rednacza widać, że nowy starosta ma mały problem i pilnie będzie musiał się nad nim pochylić. Pasztet po Ilnickim i buraczana propaganda jeszcze nie raz pokaże swoją "mordę".
Cukrownia w Strzelinie wysprzątała powiat z buraków, a wysłodki, jakie po nich zostały, jedynie bydłu nadają się do skarmienia.
Re: Komentarz czy ogłoszenie?
RedNacz, długi cykl wydawniczy "<<Gazety Namysłowskiej>>"(miesięcznik) sprawił, że Mariusz Jabloński nie wyczuł koniunktury. Zakładał, że na Nowy Rok weźmie nagrodę, a tu tymczasem jako niepoważny redaktor śmiesznej gazety skompromitował się. Panie Mariuszu, miej Pan honor i podaj się do dymisji! To następny przykład żenującego i prostackiego traktowania prawa przez urzędnika o PSL-owskiej opcji. Zielona monokutura polityczna zrodziła biurokratyczną bezczelność. Widać ją w wielu anonimowych agresywnych urzędniczych postach. To miasto nigdy nie będzie republiką urzędników, bo ono jest Nasze. Podobie jak Nasze jest forum Namyslowianie.pl. No i na koniec - jak to mówiła Baśka Kwarc - Jest git majonez.