Dzięki środkom unijnym możemy cieszyć się z tego, że Polska coraz bardziej zaczyna przypominać inne, zachodnie kraje. Dzięki temu nie musimy brudzić sobie obuwia, krocząc po błocie, nie potykamy się na dziurawych i połamanych chodnikach, a naszym samochodom nie jest potrzebny częsty remont zawieszenia i wymiana opon. Gdy obserwuje się te nowe i wyremontowane ciągi komunikacyjne, dostrzega się jednak coś, co burzy u podstaw poczucie tego, że już w Polsce mamy „zachód”. Jest to pewnego rodzaju wspólny mianownik większości polskich poboczy i chodników. Tym wspólnym mianownikiem są wszechobecne chwasty.
Miałem ostatnio okazję odwiedzić stolicę. Nie widziałem długo stołecznych ulic, więc pomyślałem sobie, że jak na stolicę europejskiego państwa przystało, jest tam pewnie czysto i schludnie. Jakże się pomyliłem, gdy na pasach zieleni pomiędzy jezdnią a chodnikami dostrzegłem kilometrami ciągnące się połacie bylicy, lebiody i perzu. Co za zgroza, pomyślałem sobie. Chodniki piękne, ale dlaczego te chwasty zaglądają mi do kieszeni spodni? Ich wybujałe łodygi sięgają do wysokości metra. Niektóre, bardziej dorodne, nachylają się nad jezdnię niczym pijany autostopowicz, wołający o zastrzyk z glukozy i witaminy C. Niestety, nie tylko stolica ma takie zaniedbane pasy zieleni.
W naszym malowniczym Namysłowie piękną eksperymentalną hodowlą chwasta polskiego może pochwalić się 80% trawników i pasów zieleni. Chwasty na rondzie przy Kauflandzie zasłaniają połowę widnokręgu. Na podwórkach administrowanych przez ADM, pokrzywy sięgają parapetów okien mieszkań położonych na parterze.
Kilka dni temu wjeżdżałem do naszego kraju od strony czeskiego Javornika. Przed granicą – przystrzyżona trawa na poboczach, w Polsce – musiałem zjechać do środka jezdni, aby chwasty nie urwały mi lusterka.
Może zamiast osadzać w więzieniach nietrzeźwych rowerzystów, dajmy im w dłonie sierpy i nożyce, niech odpracują swoje czyny na koszt poprawy wizerunku polskich ulic. O ile przyjemniej dla oka byłoby wówczas, a jakie oszczędności w państwowej kieszeni – tego nikt nie policzy.
Dodanych komentarzy: 11
Re: Polska - kraj kwitnącego chwasta
U mnie na podwórku chwasty wykosili tydzień temu - w lipcu moja Zosia przez cały miesiąc przynosiła do domu z podwórka kwiaty hyzopu lekarskiego - dorodnego (60-70 cm). Jak patrzę na nowe rondo obok straży i NOK-u - te z lebiodą - też się wkurzam. Ale to niby droga krajowa - i samorządy za nią nie odpowiadają. Jak zobaczyłem, ile firm odpowiada za odśnieżanie Namysłowa - zdębiałem. Pewnie podobnie jest z wykaszaniem poboczy. Moim zdaniem, jest to również efekt likwidacji Powiatowego Rejonu Dróg Publicznych. Bigos z utrzymaniem dróg jest podobny do tego na kolei.
Re: Polska - kraj kwitnącego chwasta
Pamietacie były Preem? Teraz chyba ma nowego właściciela, bo takich porządków na stacji to ja nigdy nie widziałam! Widac dobrą ręke gospodarza.... tylko kto nim jest? Bo chyba nie sławny pan J.
Tylko te stare chodniki od Preemu do szlabanu...wstyd Gmino Chyba tam mieszkaja ludzie "niższej" kategorii....
Re: Polska - kraj kwitnącego chwasta
Te dorodne chwasty na rondzie koło Kauflandu wyhodowano chyba dla kontrastu pięknie odbudowanej straży pożarnej,"kopiec"z tak wybujałymi chwastami chyba nie służy promocji naszego miasta.W nieodległej przeszłości utrzymaniem zieleni zajmowało się M.P.G.K i M teraz tylko sporadycznie coś robią pracownicy "Ekowodu" i dlatego nasz Namysłów "chwastem stoi"i kwitnie "estetyka śmietnika"!
Re: Polska - kraj kwitnącego chwasta
A ja proponuję wzorem akcji z ubiegłego stulecia zebrać wspólnie siły i w jedną sobotę wyplewić chodniczki. Jakby pięknie to wyglądało, pracujące osiedla: Reymonta, Łączańska, 1go Maja. I na prawdę nie musielibyśmy się wstydzić swego miasta, a jacy byśmy byli dumni z siebie.
Tak na prawdę prolblem w Polscw jest powszechny i większt.Kazdy narzeka i marudzi: na śmierdzące klatki, obsrane trawniki, chwasty w chodniku, źle parkujących kierowców a nikt nawet tyłka nie ruszy by na policję zadzwonić. Lepiej narzekać na państwo, policję.
Re: Polska - kraj kwitnącego chwasta
magic--> to po co płacic podatki?
Re: Polska - kraj kwitnącego chwasta
Kiedy przed wielu wielu laty jeden jedyny raz moja wspólnota mieszkaniowa otrzymała wskutek stanowczych nalegań nieżyjacego już Rudolfa Piechaczka szczegółowo rozbity na paragrafy wykaz kosztów utrzymania naszych dwóch kamienic w Rynku, okazało się, że na utrzymanie zieleni na naszym podwórku wydaje się 5000 zł. Wtedy na podwórku rosły na trelince tylko chwasty koszone w 15 minut raz do roku. Jak się okazało, wspólnota płaciła haracz za zieleń w Rynku. Ponadto sporo sklepów płaci opłaty za odśnieżanie i sprzątanie chodników ADM-owi, obecnie ZAN-owi. Chodniki są byle jak sprzatane i odśnieżane.
Re: Polska - kraj kwitnącego chwasta
halopika --> tylko ile tych podatków trzeba by płacić by na wszystkie takie potrzeby komunalnych pieniędzy wystarczyło?
Coś mi się wydaje, że obywatele zbyt łatwo przypisuja obowiązki państwu w stosunku do tego ile chca jej dawać pieniędzy na realizację tych zadań. Wiem, niepopularny to pogląd ale niestety często prawdziwy.
Re: Polska - kraj kwitnącego chwasta
Gdy za coś się płaci, i to w kwotach o których pisze entedy, to wymaga się też czegoś w zamian. Przed moją kamienicą jeszcze do niedawna rosły pokrzywy na 1,5 m. Właśnie niedawno je wykoszono - też robią to tylko raz w roku. Jak pomyślę, że wykoszenie tego kawałka "zieleni miejskiej" kosztuje 5 tys. zł, to samopoczucie psychiczne mi się pogarsza...
Re: Polska - kraj kwitnącego chwasta
kotatsu, chcesz powiedzieć "obywatelu- płać i płacz"? To też bardzo popularne powiedzonko. Skoro płace podatki, i te lokalne i te od dochodu, to mam prawo wymagać od włodarzy tego, do czego zostali wybrani...śmieszne to w kontekście zieleni miejskiej. Zastanówmy sie, czy te braki w budżecie na utrzymanie "chwastów" nie są spowodowane źle zarzadzanym budżetem i własnie tu jest problem?
Nie wymagam wiele...tylko tego, by bylo...normalnie?
Re: Polska - kraj kwitnącego chwasta
Kwestia zobowiązania się do płacenia komuś ryczałtem za usługi wymaga aby weryfikować miesiąc w miesiąc zasadność płacenia. Więc albo idziemy w stronę totalnej kontroli i ciągłego opieprzania wykonawcy, albo olewamy to i we własnym zakresie realizujemy potrzeby. Z własnego doświadczenia wiem że płaceniu z góry abonamentów / ryczałtów jest nieopłacalne, bo kto ma czas aby sprawdzać czy nam się opłaca. A najemny to patrzy zazwyczaj żeby się nie narobić.
Re: Polska - kraj kwitnącego chwasta
Wykosili lebiodę na rondzie k. Kauflandu. Sądząc po odrostach - ze 2-3 dni temu. Wpis Demona Z. zadziałał.