Polecane firmy: Klub Biznesu Biznes.Space

Lato: "Bądź pozdrowiona, Siostro Zimo!". Nasz Dębnik

Dębnik już nigdy nie będzie taki, jaki był. Zabraknie zniszczonego przez roztopową zimową powódź ze stycznia 2011 mostka.

Tylko dla wytrwałych zima może być urodziwa. Spotkaliśmy takiego odpornego na mróz niestrudzonego tropiciela zimowego piękna. To ceniony, ale raczej poza Namysłowem, amator fotografik - Jacek Cz. Mróz -13 stopni, a on w "uszatce" ze statywem i aparatem, niczym zarobkujący geodeta, kadrował zimowy pejzaż pod Michalicami. Mało kto zna jego fotografie, bo namysłowianie-artyści obiektywu wyemigrowali również wirtualnie na różnego rodzaju "digarty" i "fotoprzyrody". Nie znamy ich ciekawej twórczości. A szkoda.

Młode pokolenie jest rozkapryszone i rozpieszczone. Nie lubi zimy. Wystarczy spojrzeć do blogu Joannyrasty i tam przeczytać:

Niedzielny leniwy wieczór. Za oknem beznadziejny śnieg, który zachwyca swoją magią - ble... ble... etc. A mnie nie. Nie i koniec.
Nienawidzę zimy. Zimnych, lodowatych wręcz, stóp, mokrej, zgniłej ulicy, oblanej zgniłym, zimnym śmierdzącym śniegiem, który wygląda jak zbyt długo stojące kakako w kubku.

Takie grymaszenia małej dziewczynki - to kakao w kubku. Święty Franciszek przewraca się w grobie. Dobry jest upał. I dobry jest siarczysty mróz.

Lubimy Dębnik jako miejsce wypadów i latem, i zimą. Ciekawiej jest oczywiście latem. To nasze miejsce dzikich kapieli, gdzie pod wodospadem drewnianego jazu można wziąć najlepszy w powiecie masaż ramion. Woda tu czysta. Niekiedy, przy dwóch metrach głębokości,  można przy tamie, z zielonego mostku dla pieszych, dostrzec dno Widawy. Rzeka pachnie moczarką i tatarakiem. Najlepiej przyjechać tu po obiedzie w sierpniowy upał. Widawa przy jazie w Dębniku to ulubione kąpielisko tubylców z okolicznych wsi. W lipcu i sierpniu Dębnik jest piękny również o poranku we mgle.

Staw w Dębniku w lipcowej mgle. Foto Milo N.

Tu masujemy biczami wodnymi nasze ramiona. Widawa to najlepsza masażystka w powiecie.

A jesienią Dębnik stał sie ulubionym miejscem naszych rodzinnych spacerów. Nasza rodzinka to "Trzej niepancerni i pies". Polubiły to miejsce łabędzie. W listopadzie było ich tu ponad trzydzieści. Niekiedy staw zamierał i niczym boskie zwierciadło pokazywał urodę tego miejsca.

Listopad też może być piękny. Trzeba umieć tylko złapać te właśnie chwile.

A tak wygladał zielony mostek w Dębniku w listopadzie, który nie ugina się po jesiennym remoncie. Kolorki dobrane niespecjalnie. A są one  też przecież ważne.

 

Coworkingowa przestrzeń w mieście
Klub Biznesu Biznes.Space

W Dębniku królują na stawie rybitwy rzeczne. Fot. Milo N.

A w okolicy zielono-drewnianego jazu potrzeszcz, taki "piękny wróbel" Doliny Widawy. Fot. Milo N.

Na koniec martwa natura. Turpistyczny sandaczyk. Częsty nad Widawą przypadek drapieżnych działań wydry. Czy było to zabijanie dla zabawy czy jednak lodowy zapas?

 

P>S> Świąteczne

Czy w Nowym Roku droga będzie tak prosta jak ta do Kowalowic?

Serdeczne Życzenia dla Wszystkich Czytelników. Niech chmury nie przesłaniają Wam Waszych Szczęśliwych Gwiazd. Niech Nasi  Trzej Królowie - Krzysiek, Michał i Rysiek - dotrą z Pasterzami do ubogiej stajenki. Niech w Naszych Domach zagości Nowa Wiara i Nadzieja oraz Dobra Siła i Miłość.

 

 

Dodanych komentarzy: 9

Aniakuko, to ma być dla młodych sygnał, że po świętach weźmiemy się za poziom literacki i polonistyczny ich blogowych wypowiedzi. Mam wiele uwag, ale na razie usztywniłem programowo wobec debiutantów eNklawy "swój krytyczny jęzor". Ripost byłoby więcej, ale powstrzymuje mnie również moja Zosia.

Najpierw moja Zosia, teraz RedNacz, czyżby mój jęzor miał pozostać sztywny? Z wszystkich nowych blogerów najbardziej podobał mi się debiut DyShla - to mogę powiedzieć. Krótko, publicystycznie, bez zbędnej literackości, nie przypominało to szkolnych prac-wypracowań. Jego wypowiedzi mają dyscyplinę. Dobra szkoła.

Też spodobał mi się debiut DyShla. I czekam na więcej. Mam nadzieję, że swoją przekorność ujawni na blogu i że często będę miał przyjemność się z nim nie zgadzać.

Nikt nie będzie wiązał Twojego ciętego języka, Entedy. Już za same życzenia w powyższym wpisie należy mu się medal ;)

Skończyły się sianokosy. Woda jest wreszcie w Dębniku piętrzona. Można się kąpać. Rozmawiałem z właścicielem stawów, znanym b. prezesem Z. Można tu przyjeżdżać, ale trzeba po sobie zostawić porządek. Woda przy tamie głęboka i czysta, ponad 2m do dna.  Równie głęboko jest również przy moście na Widawie w Wilkowie. Bicze wodne wodospadu w Dębniku przebijają jednak Wilków. Można tam ponadto bardzo bezpiecznie poskakać do wody na główkę:)