Polecane firmy: Klub Biznesu Biznes.Space

Ptasia zima 2

W poszukiwaniu nurogęsi, idąc za wskazówkami Entediego swój spacer zacząłem w Dębniku.

Do mostu pod Wilkowem stado krzyżówek i przelatujące kormorany i mnóstwo śladów wydry. Na wysokości Ligotki na prostym odcinku Widawy nie widać żadnego ruchu- trudno ,wracam. Wróciłem do punktu wyjścia. Spoglądam na zegarek, jeszcze sporo czasu do dyspozycji no to idę w stronę Lubskiej. Wszędzie widać ślady wydry, żywej niestety niewidać. Notuję natomiast w których miejscach wychodzi na brzeg. Na śniegu widać to doskonale. Spacer przerywa jakaś wrzawa kilkaset metrów dalej za zakolem rzeki. Stado krzyżówek zrywa się do lotu. Niemożliwe abym to ja je spłoszył, a same bez przyczyny nie zerwały by się całym stadem. Pewnie lis myślę sobie, ale zerkam w górę a tu bielik wali z góry w pogoni za obiadem. Kaczki się rozproszyły i z posiłku nici. Klnę w duchu na bielika, że tu ugania się za kaczkami a kilkanaście kilometrów stąd czeka na niego gotowy posiłek podany na talerzu. Na tym kończę swój marsz, skoro bielik przegonił krzyżówki to pewnie nurogęsi tam też nie ma. Już miałem jechać w kierunku Michalic, ale coś mnie skusiło żeby pojechać na wyspę, i całe szczęście. Pływają sobie skubane w pobliżu wodospadu ale podejść do nich nie sposób a czas już nie pozwala na dłuższe czatowanie więc  przekładam to na następny dzień. 

Wożenie większości sprzętu przydatnego przy zdjęciach w bagażniku ma swoje plusy, nie muszę się pakować. Ma też i minusy, brak rzeczy nieprzydatnych w danej porze roku. Niewziąłem woderów przez co zmuszony byłem fotografować z wysokiego brzegu. Od obiektywu do lustra wody ok 40-50cm, perspektywa przez to ciut za wysoka i zdjęcia wyszły ale nie powalają. Żałuję,że nie podpłynął bliżej obiektywu dorosły samiec tracza, który wg. mnie jest zdecydowanie ładniejszy niż samica.

Zdjęcie czarno-białego samca pochodzi z ubiegłego roku wykonane w fatalnych warunkach na zaporze w Michalicach.

Dodanych komentarzy: 5

Witam.
Po raz kolejny bardzo ciekawa relacja z podchodzenia do ptactwa.
Czyta się jak ciekawą powieść. Fajnie, lekko z zaciekawieniem co będzie dalej.
Zdjęcia też super. Wiem,że pewnie czas nie pozwala ale więcej takich relacji.

Pozdrawiam.
Rudolfino

Kocoor, kiedy pisałem swojego ostatniego posta Nurogęsi zimują i w Namysłowie - "Na Wyspie" - nie znałem jeszcze Twojej relacji Ptasia zima 2. To chyba telepatia. Ja sam nie wiem, które piękniejsze - samiec tracz czy nurogęś samica:). Zgadzam się  w pełni z Rudolfino - relacja bardzo ciekawa. Przyjemnie się  czyta Twoje opowieści z ptasich łowów.

Darz bór, Darz Widawo, niech cieszy Nas Twój nurt!

Wydobywam na powierzchnię życia ten ciekawy tekst.

Wydobywam na powierzchnię życia ten ciekawy tekst.

Rudolfino jest tak jak mówisz, pisałbym więcej gdybym miał czas i na zdjęcia i na opowiadanie o tym. Niestety fotografia przyrodnicza jest baaaardzo czasochłonna. Długie godziny spędzone w czatowni są w zasadzie niczym w porównaniu z poszukiwaniem odpowiednich miejsc i ciekawych gatunków.

Entedy poruszyłeś ciekawą rzecz związaną z nurogęsiami.  "samiec tracz czy nurogęś samica:)" . Jak pewnie doskonale wiesz nazwa gatunkowa tych ptaków to Tracz Nurogęś, ale nie wszyscy o tym wiedzą. Przeważnie skraca się do jednego z tych członów i pół biedy jeżeli mówi się o traczach. Śmiało można mówić pan Tracz, pani Traczowa w odniesieniu do samca i samicy. Ale jeżeli laik zaczyna mówić o nurogęsiach to jako polonista możesz sobie wyobrazić co polak potrafi. Bo o ile o samicy wypada powiedzieć ,że widziałem nurogęś, tak o przepięknym samcu głupio mówić widziałem nurogęś. Zaczynamy kombinować widziałem nurogęsia, zachwycałem się nurogęsiem, przyglądam się nurogęsiowi.  :-///  . Samiec jest męskim rodzajem gdy jest traczem, bez tego jest tylko nurkującą gęsią (pomimo, że to kaczka;) ).

Dość o traczach, bo pojawił się bieeeeliiiiik !!!  :-DDD     Relacja wkrótce.