Zwrot środków unijnych i zakaz korzystania z dotacji przez trzy lata grozi powiatowi namysłowskiemu. Wojewoda opolski stwierdził nieważność decyzji starosty Michała Ilnickiego, który zatwierdził projekt budowlany i pozwolenie na budowę drogi Głuszyna - Brzezinka.
Droga została wybudowana rok temu i kosztowała blisko 2 mln zł. Ponad 1,5 mln zł dołożono z pieniędzy unijnych. Być może trzeba będzie je zwrócić wraz z odsetkami. Dodatkowo powiat może stracić możliwość pozyskiwania dotacji unijnych przez następne trzy lata, a starosta będzie musiał tłumaczyć się przed prokuraturą. Konsekwencje te grożą w przypadku utrzymania w mocy stwierdzenia nieważności decyzji starosty, które wydał wojewoda Ryszard Wilczyński.
- Wojewoda musiał wydać stwierdzić nieważność pozwolenia na budowę wydanego przez starostę, ponieważ zostało ono wydane z rażącym naruszeniem prawa - mówi Marek Świetlik, dyrektor Wydziału Infrastruktury i Geodezji urzędu wojewódzkiego. Jako jedną z przyczyn podjęcia takiej decyzji przez wojewodę, dyrektor Świetlik podaje tę, że wydano pozwolenie na przebudowę drogi, którą w efekcie nie przebudowano, a rozbudowano. - To ma znaczenie, ponieważ zostały zajęte cudze grunty pod budowę. W końcowym jej odcinku, za wsią Brzezinka, droga została wybudowana w miejscu, w którym dotąd nie biegła - argumentuje dyrektor.
Ponadto, jak wskazuje Marek Świetlik, dokumentacja inwestycji została sporządzona w oparciu o niestarannie przygotowaną dokumentację geodezyjną. - W efekcie droga została wybudowana w innym miejscu niż była do tej pory - podkreśla dyrektor.
Starosta także przekazał oświadczenie o zakończeniu inwestycji do pana marszałka, co poskutkowało uruchomieniem środków finansowych - mówi dyrektor Świetlik - Moim zdaniem ktoś tu podał stan niezgodny ze stanem faktycznym.
Starosta Michał Ilnicki jednak nie przyjmuje zarzutów, a w decyzji wojewody widzi grę polityczną. W Namysłowie tajemnicą poliszynela jest, że obaj panowie za sobą nie przepadają. - W przekonaniu moim i moich pracowników wszystko jest w porządku. Uważam, że decyzja wojewody jest decyzją polityczną uwarunkowaną zbliżającymi się wyborami samorządowymi - mówi Ilnicki. - Dziwi mnie to, że wojewoda wszczął postępowanie z urzędu. Nie dziwiłbym się, gdyby zrobił to na wniosek właściciela jakiejkolwiek działki, skoro twierdzi, że droga została wybudowana nie na własności powiatu. Jednocześnie przyznaje, że zachodziło podejrzenie, że inwestycja przechodziła przez nieruchomość jego syna. - Syn jednak poprosił geodetów spod Opola, by określili granice działki. Ci potwierdzili, że droga nie wkroczyła na jego posesję.
Starosta złożył odwołanie od decyzji wojewody do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego - Chciałbym zobaczyć jakie konsekwencje poniesie wojewoda, kiedy jego decyzja zostanie uchylona - mówi starosta. - W naszej ocenie ilość uchybień w tym projekcie jest tak duża, że Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego utrzyma deyzję wojewody w mocy - odpowiada dyrektor Świetlik.
Na zagrożenia dla powiatu, jakie niosą ewentualne konsekwencje zwraca uwagę opozycja. - Życząc staroście w tym wypadku dobrze, nie sposób jest nie zauważyć szeregu nieprawidłowości w realizacji tej inwestycji - mówi Adam Maciąg, radny i były starosta namysłowski.
Poprzednik Michła Ilnickiego na fotelu szefa powiatu, Andrzej Spór, nie ma wątpliwości co do motywacji obecnego starosty - Jest to inwestycja nie zakończona, a protokoły podpisano tylko po to, by uzyskać i rozliczyć otrzymaną dotację unijną.
Najbliższa przyszłość powiatu jest obecnie w rękach Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Ewentualne podtrzymanie decyzji wojewody oznaczałoby m.in. utratę prestiżu naszego powiatu oraz wstrzymanie inwestycji napędzanych unijnymi pieniędzmi w najbliższych latach. Jeśli decyzja zostanie cofnięta, to dla wojewody i jego służb będzie to kompromitacja.
[video: http://www.youtube.com/watch?v=HAnusqEhmlA]
Załącznik | Rozmiar |
---|---|
Decyzja wojewody opolskiego.pdf | 847.14 KB |
odwolanie_starosty.pdf | 884.2 KB |