Pisząc przed dziesięciu laty swoje artykuły o Smogorzowie zmuszony byłem niekiedy podważać najważniejsze lokalne autrorytety - świeckie i kościelne. Ich efektem był na przykład wydany kościelnej przez księdza ze Smogorzowa zakaz wpuszczania mnie do kościoła - zarządzony przez starego proboszcza - sławnego w kraju z polowania na "Świadków Jehowy" z dubeltówką. W Namysłowie spotkały mnie również inne - trochę nieprzyjemne retorsje... Ratunku i osłony szukałem u Profesora Franciszka Marka, ojca chrzestnego "Smogorzowskiej legendy" :
Namysłów, 4.03. 1999 r.
Szanowny Panie Profesorze!
Przed rokiem zostałem przedstawiony Profesorowi podczas części nieoficjalnej jubileuszowych uroczystości 50-Lecia Miejskiej Biblioteki Publicznej w Namysłowie [w 1998 r. miałem przyjemność siedzieć podczas poczęstunku obok Szacownego Gościa Uroczystości]. Wówczas wspomniałem Panu o swoich regionalnych zainteresowaniach. Ta długa rozmowa zdopingowała mnie do uporządkowania swojego dorobku publicystycznego i kontynuowania twórczej pracy. [...]
Chciałby jednak prosić nie tylko o recenzję tej uporządkowanej części dorobku popularno-naukowego, ale o pomoc w sprawie Smogorzowa. Muszę przypomnieć, że na łamach "Gazety Ziemi Namysłowskiej" opublikowałem cztery teksty o Smogorzowie (Smogorzowską katedrę GZN 13/97, Smogorzowskie biskupstwo - GZN 3/98, Siedziba biskupstwa czy mistyfikacja Długosza? - GZN 4/98, Lompa i ks. bp Urban o Smogorzowie - GZN 5/98). Ponadto GZN zainspirowana okolicznosciowym wykładem Profesora opublikowała nieznaną do tej pory namysłowianom Piosnkę o Smogorzowie J. Lompy.
Teksty te nie tylko przypominały historię mitu smogorzowskiego biskupstwa, którą zinterpretowałem jednak zbyt nieoostrożnie, ale zawierały również zarzuty zaniechania i zaniedbania tej złotej legendy ziemi namysłowskiej - kierowane pod adresem nowej włady samorządowej.
Za to spotkała mnie "zasłużona" kara, bo ta pisana w odcinkach - "sercem i mózgiem namysłowianina" - smogorzowska historia została zakwestionowana w artykule-opinii ks. prof. Kazimierza Doli. Była to właściwie odpowiedź burmistrza Adama Maciąga na moją publicystyczną uszczypliwość. - Trzeba przyznać, że na płaszczyźnie historycznego sporu o Smogorzów przegrałem z kretesem. W kontekście zimnego naukowego wywodu prof. Doli "moje teorie i hipotezy badawcze " stały się [ ...] niepoważną wypowiedzią.
Nie poddałem sie jednak i po półrocznej przerwie ponowiłem ten spór o rangę Smogorzowa w historii Ślaska, ale przeniosłem go na płaszczyznę historii tego narodowego mitu. Napisałem dobry tekst publicystyczny pt. Smogorzowska legenda GZN 4/99, który przesyłam z listem.
Nie składam równiez broni na płaszczyźnie historycznej sporu o Smogorzów. Ostatnio - już ostrożnie - zebrałem nowe argumenty do sporu z ks. prof. K. Dolą - załączone w rękopisie, a zatytułowane: [Heretyckie] tezy w obronie Smogorzowa [...].
Dodano 1 komentarz
Re: Do profesora Franciszka Marka w sprawie Smogorzowa list
Popełniłem jeszcze taki list, z którego wynika, że tekst "Smogorzów - zagubiona <<złota legenda>>" ziemi namysłowskiej został opublikowany 12 lat temu, a nie jak pisałem 14. Pamięć szwankuje.