Polecane firmy: Klub Biznesu Biznes.Space

Fotografia fashion JoannyRasty

Joannrasta to pierwsza blogerka "Namyslowian.pl", która prezentuje swój fotograficzny dorobek. Jest z pewnością ciekawym zjawiskiem. Tego jeszcze w Namysłowie nie było. Były już za życia Karoliny Turkiewicz-Suchanowskiej najazdy poetów, ale nigdy do naszego miasta nie zjeżdżało się tyle modelek i młodych fotografików fashion z całego kraju. Więc najpierw dowiedzieliśmy się na jej blogu o Joannie - organizatorce fotograficznych plenerów.   Potem jej fotografia sprowokowała nie tylko mnie do  komentarzy i interpretacji. Lubię te jej prace, które mają ciekawe - świadome i podświadome - odwołania i konteksty kulturowe.

Fotografia i film należą do kultury masowej. Można na niej wieszać psy, ale można dostrzegać w tej dziedzinie aktywności ludzkiej artystyczne ambicje. Fotografia fashion Joannyrasty - jeśli nie jest jeszcze sztuką - chce być oryginalna, prowokować i wychodzić poza ramy. Poza ramy czego? Konwencji, normy obyczajowej, lekceważonego i niedostrzeganego w zwykłym doświadczeniu odmiennego miejskiego pejzażu? Gramy jako ludzie i artyści w takich ramach konwencji. Kiedy wykraczamy poza nie, znajdujemy swoją twórczą tożsamość. Oryginalność jest taką świadomą grą i zabawą z konwencjami - również z konwencjami fotografii fashion.

Wśród fotografii Joanny zaciekawiły mnie te trzy, kiedy nasza młoda blogerka "wrzucała modelkę do wanny i naszej Młynówki". Fotografie te będą w odbiorze inspirowane - czy Joanna tego chce czy nie - słynną Szekspirowską "Ofelią" Millaisa.

Najsłynniejsza topielica w malarstwie jest dziełem Johna Everetta Millaisa, brytyjskiego malarza należącego do kręgu prerafaelitów.

Ciekawa jest historia powstania tego obrazu. Angielski malarz najpierw w plenerze namalował zakole rzeki z rosochatą wierzbą i piękną roślinnością wodną. Ze skrupulatnością botanika odtworzył kwiaty rosnące na łące w dolinie rzecznej, które zbierała przed śmiercią oszalała po śmierci ojca ukochana Hamleta. Potem już w studiu malarskim kazał wejść do wanny modelce ubranej w ciężką od haftów suknię. "Katował" modelkę podobnie jak Joanna - również w wannie.

Fotografia fashion i kultura masowa od dawna eksploatują motyw szaleństwa Ofelii spopularyzowany najpierw przez obraz Millaisa. Przykładów takich nawiazań w fotografii fashion na digartach znajdziemy sporo. Mnie jednak najbardziej zaciekawił motyw Szekspirowskiej topielicy w fotografii zawodowca, Grega Kadela.

Czy na fotografii Kadela dominuje symbol fałszywego raju i sztucznego świata fashion -  wciągająca pod wodę kwiecista suknia? To interpretacja bardzo pesymistyczna i moralizatorska.  Nim Ofelia utonie i zwróci rozpaczliwie rękę w stronę zieleni - nadziei i natury - będzie przecież się unosić na powierzchni wody i "śpiewać niczym syrena urywki starodawnych pieśni". Świat mody i fotografii fashion byłby więc  rajem na ziemi, który pozwala przede wszystkim kobiecie na chwile szczęścia. - Nie ma jak to dobra kiecka i świetna fotografia. Tylko one potrafią poprawić nastrój i ucieszyć choć na chwilę  kobietę. Symbole są najczęściej wieloznaczne, dualistyczne.

Jeszcze jedna "Ofelia" Kadela - piękna topielica z nienagannym makijażem. Fotografia przycięta, czytaj ocenzurowana. Czyżby w tej pracy pod wodę wciąga współczesna kobietę wielki złoty łańcuch? To byłoby zbyt proste. Może tajemnica trwania na powierzchni ukrywa się w tej przyciętej przeze mnie części fotografii. Szczęście i dryfowanie na powierzchni życia daje niektórym kobietom ich piękne ciało?

Coworkingowa przestrzeń w mieście
Klub Biznesu Biznes.Space

Trzeba było wiele pomysłowości fotografa i poświęcenia ze strony modelki, aby wykreować efekt Szekspirowskiej topielicy nad namysłowska Młynówką. Gdy widzę w głębi ten niby górski wodospadzik odnogi Widawy, przypomina mi się dzieciństwo. Sam w tym miejscu układałem niegdyś tamy z kamieni i cegłówek.

Szalona Ofelia położona przez Joannę w namysłowskiej Młynówce. Dlaczego na fotografii tak mało "ukochanej Hamleta", a tak dużo wody? Ciało cięte kadrem opowiada odwieczną historię o kruchości życia. Leżące popiersie ułożone prawie po przekątnej kadru dynamizuje spływanie tonącego ciała w "górskim potoku namysłowskiej Młynówki". Nieobecne oczy oddają somnabuliczne przejście na tamtą stronę.

Tym razem wrzucona do wanny z deszczówką. To najbardziej intrygująca fotografia z cyklu topielic Joanny. Jeszcze pełna życia i z ciekawym spojrzeniem utrwalonym przez obiektyw? Czy może już z upiornym spojrzeniem i trupią bladością lic. Następna szalona kobieta fatalna, która może przynieść zgubę każdemu mężczyźnie? A może  w przerwie blada i zziębnięta,  świadoma swej urody modelka, dedykuje swoje spojrzenie "wirtualnemu Hamletowi ". Joanna nie ułatwia  interpretacji. Nie tytułuje fotografii. Nie opatruje ich czytelnym blogowym komentarzem. Robocza nazwa pliku "mokra_szalona_3 i 4" jest banalna. Panowie, z pewnością, to nie jest miss mokrego podkoszulka :))

Motyw Szekspirowskiej topielicy wtargnął w naszą świadomość za sprawą teledysku Kylie Minogue i Nicka Cave'a - Where the wild roses grow z 1996 roku. Kto powie, że kultura masowa nie inspiruje. Motywy mogą wędrować od kultury popularnej ku kulturze elitarnej i wysokiej, wracać i twórczo inspirować. Potwierdzają to także fotografie Joanny. Tam gdzie rosną dzikie róże, rosną i inne symboliczne kwiaty. Łąka i rzeka Millaisa jest kochanym przez nas ogrodem. Zwłaszcza latem.

 

Dodanych komentarzy: 4

Kwiecista kolorowa sukienka jako kamizelka ratunkowa dla Ofelii XXI wieku? - Myślę nadal o fotografii Kadela. Tylko po co ta zwrócona w stronę zieleni dłoń szukajaca jednak prawdziwego i skutecznego ratunku? Kiecka mogłaby być nawet szara - ale czy nie najważniejsza jest właśnie tęsknota za tym, by nawet bez Hamleta była kolorowa. Z tej tęsknoty rodzą się przecież najlepsze - pełne paradoksów jak życie ludzkie - fotografie, piosenki i wiersze. Takie jak ten Agnieszki Osieckiej.

Szara sukienka

Tkwić
w szarej sukience
i podziwiać jak oddychasz.
Taki to był ten mój program.
Okazało się jednak, że należy
lśnić, błyszczeć, wibrować,
mieć myśli i pomysły,
być kimś,
mieć głowę na karku,
na głowie lok,
nad lokiem aureolę,
nad aureolą ptactwo,
dla ptactwa ziarno,
na ziarno pieniądze,
pieniądze za muzykę,
muzykę za ciebie,
za oddech
i za szarą sukienkę.
 

Myślę nadal o kolorowej fotografii Kadela - to symboliczne dzieło prowokuje do wieloznacznych interpretacji. Ta dominująca na fotografii kwiecista tkanina - niczym kupon materiału rozwijany przez krawcową, szwaczkę lub fragment beli materiału w sklepie z materiałami - to symbol przemysłu tekstylnego i odzieżowego. Jej to komercyjnie jest podporządkowana fotografia fashion i modelka. Do tego, aby sprzedać dobrze majtki i biustonosz potrzebne są dzisiaj dobre ciało i równie dobra fotografia fashion. Wiec znowu nie tylko kamizelka ratunkowa, ale i krępujący ruchy i wolność kokon kwiecistego materiału. Jakiś złowrogi w swych barwach.

Myślę, że Joanna jest świadoma tych zagrożeń i dramatów kobiety uwikłanej w machinę fashion. Jej trzy ostatnie fotografie przedstawiają anorektyczną i półnagą modelkę na rozmytym tle nagrobków jakiegoś starego cmentarza i sugerują taki dramat. Sceneria nie jest przypadkowa. Chodzi nie tylko o szok obyczajowy, ale i wypowiedzianą nie wprost przestrogę młodego fotografika.

Szkoda tylko, że jestem sam z tymi interpretacjami. Gani mnie moja Zosia. Milczy Joanna... Komu ja gram?

Jakoś się przyzwyczaiłem. Piszę w replikach  ze sobą dalszy ciąg bloga. Traktuje go jak porządny brulion pisany ołówkiem. Jeśli będzie trzeba, klawisz gumki załatwi moje dziwne niekiedy wpisy.

Nie... nie mogę sie zgodzić z Demonem Zwodzicielem, że byliśmy rok temu małomiasteczkowi. Dwa teksty "Samotność?" Joannyrasty  i "Fotografia fashion Joannyrasty" entedy'iego miały po ok. 2000 wejść. Jonna - wskutek pieniackiej atmosfery na portalu - odeszła, ale zrobiła międzynarodową karierę ze swoją fotografią. Mam na myśli wywiad dla szwedzkiej gazety "Kamera & Bild". Pomagaliśmy Jej zreszta w konkursie fotograficznym tvn "Świat według Majki", w którym zajeła III miejsce. To jednak było coś ciekawego i nieprowincjonalnego.