Pokój 2000, centrum ronda i Europy. Od lewej niejaki polski Neuman, Miss Wojtowicz, Linda Raźnikiewicz z kamerą pożyczoną w NOK-u i Joanna Wilkowska. Fotografia zrobiona oczywiście zenitem TTL, "artist" - Aleksandra Szubert.
Slogan ideowy przywieziony przez nas na Oleśnickie Spotkania Młodych brzmiał przewrotnie i dowcipnie: Pokój łączy Namysłów, Oleśnicę i Przyjaciół z Niemiec. Dzisiaj zasadniczo bym go zmienił, bo dużo więcej wiem o przeszłości swojej ziemi namysłowskiej. Moja propozycja: Pokój łączy Namysłów i Przyjaciół z Rosji oraz Niemiec. Piękna idea?
Niektóre fragmeny dwujęzycznego bedekera po Pokoju tworzyliśmy właściwie sami. Tekst niemiecki rozmija się z tekstem polskim. W bedekerze przemycaliśmy polskość i śląskość. Wielkie wrażenie wywołał na nas pobyt na niedzielnejej ewangelickiej mszy świętej w kościele św. Zofii. Studiowane kancjonały ewangelików zawierały najważniejsze staropolskie pieśni religijne - Kochanowski: Czego chesz od nas, Panie... , Kiedy ranne wstają zorze... - Karpińskiego...
Ten katolicki i neobarokowy kościół robi wielkie wrażenie, ale dopiero po wejściu do środka. W 2000 roku zaciekawił mnie witraż św. Eugeniusza. Początkowo myślałem, że to uzurpacja ks. carewicza Eugeniusza Wirtemberskiego, ale później dopiero sie okazało, że św. Eugeniusz został przyjęty w poczet niebieskich arysokratów za sprawą Jana Pawła II. Był on duchownym, który zmagał sie z ateizmem i anarchią niesioną przez Wielką Rewolucje Francuską.
O Świątyni Matyldy już pisałem. Ale zastanawiam się, co by się stało, gdyby najstarszą część kościołów na Starym Mieście, w Wojciechowie oraz w pierwszym śląskim drewnianym kościele w Smogorzowie przykryć kopułą z Świątyni Matyldy, to przecież uzyskalibyśmy taki sam kościółek jak ten na krakowskim rynku - romański kościół św. Wojciecha, gdzie pochowany został Walenty Fontana ze Smogorzowa.
Gazetę składał Witek Treliński. Zdjęcia skanowała jego przyszła żona Agnieszka Langner. Pozostali się podpisali lub są w stopce redakcyjnej. Skrót WZ. oznacza w zastępstwie. Nie wszystkich można było złapać przed wydrukiem. Druk zresztą zafundował Ryszard Wilczyński na szybkim urzędowyn ksero. Szkolne, jak zwykle, się zepsuło. Nakład gazety 600 sztuk, przy 10 stronach - to dużo.
Dodano 1 komentarz
Re: Geneza Gazety Młodych
Jacy młodzi!!! Takich Was pamietam jak na tych zdjęciach.