Łabędzie nad Kuźnickim Stawem. Foto Kapitan Żbik.
Fotografowania ptactwa uczyliśmy się w Kuźnicy Dąbrowskiej. Czasami towarzyszyła nam pani Róża A.-L. z lornetką. Od lat spędzająca prawie każdą wolną chwilę przy przydrożnej tamie wodnej kuźnickiego stawu. Pięknie opowiadała o swoich ornitologicznych pasjach, np o jesiennych przelotach gęsi:
Klucze gęsi posiadają coś z mistycznego spektaklu i - mimo stałego scenariusza - za każdym razem dostarczają zupełnie nowych wrażeń. A one zwsze domagają sie uwiecznienia. W październiku czuje się poza tym oddech jesieni, barwny obraz natury, szaleństwo kolorów, słotę i chłód nadchodzacej zimy - to wszystko trudne do opisania, bo dynamicznym obrazom towarzyszą dźwięki lądujących na stawie gęgaw, zmasowany i ciężkawy furkot ptasich piór...
Krzyżówki i gęgawy w marcowym słońcu nad Kuźnickim Stawem. Panika wywołana przylotem bielika.
A wczoraj, 13.09. ponownie ciekawe i piękne informacje, tym razem z "Naszej klasy" mail:
Gęsi na stawach w Kuźnicy już siadają, ale niebawem skończy się te ten ptasi raj. Zaczyna się sezon karpia. spuszczają wodę i najprawdopodobniej w czwartek pierwszy odłów.
Zawsze coś staje na drodze i zabiera czas. Zepsuł się piec CO. Żałość i tęsknotą za latem. Przeziębienie, zimnica i do tego za oknem szaruga. Mamy jeszcze nadzieje na klimaty lata, przynajmniej w domu, bo jutro naprawa pieca. Jest także nadzieja na wypad, obserwacje i wędrówkę.
W tym roku znowu sporo na polach kukurydzy. Zapowiada się na przełomie października i listopada wspaniałe gęsie żerowisko. Kukurydziane jeszcze złotoszare rżysko pobielone śniegiem i tysiące gęsi. Tak od lat - smakowanie natury. Czytanie zachowań i tajemnic stada. To będzie dla Ciebie, Entedy, czas bezkrwawych łowów – czas!
patronka bezkrwawych łowów i bogini – współczesna Diana
Kapitan Żbik już się naładował prawie elektrycznie. Odłów karpia to dla niego polowanie na bielika. W zeszłym roku przy spuszczaniu wody na prywatnych stawach w Bielicach naliczono – nomen omen – bielików, rudych ptaków z białymi ogonami - sztuk dziewięć. W marcu przy napełnianiu wody na stawach w Rudzie Milickiej, mimo obserwacji ornitologicznej wycieczki szkolnej i naszej obecności, mieliśmy trzy bieliki na dystansie 100 m. Bez „Bigmy” i żadnych doświadczeń spartoliliśmy fotograficznie spotkanie z pięknym drapieżnikiem, ale niezapomniane wrażenia spod powieki ciągle odtwarzamy. Kiedy wędrowaliśmy dębową aleją, leciały nam na głowy poszarpane dziobami karpiki, a rudobrązowe - ciężkie i nieco niezgrabne w konarach dębiny - bieliki niechętnie przed nami uciekały.
Bielik na Stawie Kuźnickim w akcji. Niestety, aby zrobić dobre zdjęcie, potrzebna byłaby zgoda dyrekcji Gospodarstwa Rybnego w Krogulnej na wejście na groblę od strony wyspy - stąd zawsze rozpoczyna atak drapieżnik. Strażnicy w tym roku, na polecenie dyrekcji, utrudniali życie wszystkim fotografom przyrody. Tylko jak to się ma do idei dostępności dóbr przyrody w Stobrawskim Parku Krajobrazowym? Czego boją się dyrektorzy w Krogulnej? Za bezwzględne i okrutne płoszenie ptaków w okresie lęgowy petardami - i tak bedziecie mieć ekologów na karku. Pierwszymi będą amatorzy-ornitolodzy i fotografowie przyrody. Zagospodarowanie SPK, zrównoważone współistnienie z ptactwem(największym bogactem turystycznym Gminy i Powiatu) obsługa przyrodniczego ruchu turystycznego - pod psim azorkiem, czyli dziki prymitywizm i egoizm gospodarczy. Panowie Dyrektorzy, do Rudy Milickiej i Grabownicy, jak do Betlejem, podążajcie. Jest z czego czerpać wzorce i uczyć się, uczyć się... uczyć...
Przypomniał nam się świt po ulewnej nocy, kiedy przed 10 laty spaliśmy na grobli w Bielicach. Młody zmoczony przez ulewę bielik kontra pięć kruków. Straszliwe krucze lanie króla stawów. Właśnie między drzewami, a potem wysoko ucieczka brunatnego króla pod chmurami.
A obłoki, jak obłoki... Podobają sie nie tylko nam... Foto - Kapitan Żbik
W Kuźnicy Dąbrowskiej nie bała się nas tylko jedna łyska. Foto Kapitan Żbik.
Co jedzą łyski? I co pożera w Kuźnicy łyski? Foto znów Kapitan Żbik.
W Kuźnicy Dąbrowskiej zatrzymały się 4 lęgowe pary gęgawy. 8 gęgaw w marcowym locie zwiadowczym na stawem.
Rodzinka z Kuźnicy 2 + 8. Niestety, jakiś grasujący nocą na grobli drapieżnik niemiłosiernie trzebił tegoroczne lęgi. Z dnia na dzień obserwowaliśmy bezsilni ten dramat. Prawdopodobnym sprawcą gęsich nieszczęść była norka amerykańska. Kiedy zżarte zostały prawie wszystkie gąsiątka, czas przyszedł na łyski. Staw pustoszał. Wcześniej poznikały perkozy, w tym rzadkie zauszniki. Najdłużej pozostały nielęgowe łabędzie - blisko 40 sztuk. Ale i one opuściły stawy. Co zatem pustoszy ptactwo w Kuźnicy? Może biolodzy UO przyszliby temu pięknemu i żyznemu stawowi na ratunek? Zwłaszcza, że na wyspie lęg prawdopodobnie straciły także żurawie.
Kuźnicki żuraw
Łabędzi rytm. Kuźnica D. Fot. Kapitan Żbik.
Dodanych komentarzy: 14
Przeloty gęsi - początek...
E-mail z grobli stawu Kuźnicy Dąbrowskiej:
Entedy ... powoli zaczyna się widowisko. Aktorzy zaczynają swoje przeloty. Przedwczoraj ok. 16.00 klucz 20 gęsi (kierunek S) – myślę, że na stawy w Krogulnej. Wczoraj klucz ok. 30 gęsi (17godzina - kierunek SW) stawy na Przygorzelu. To na razie tyle - króciutko. Czekam na szczyt. Z dnia na dzień będzie coraz więcej kluczy. Zapraszam wszystkich na widownię! Bo ja mogę się gapić, gapić, gapić...
Róża A.-L.
Nocne przeloty gęsi nad Namysłowem
Dzisiaj słyszałem mglistą nocą tęskne gęganie gęsi. Dlaczego przelatują nad naszym miastem? Coś nad ziemią (wysokie wieże?) lub pod ziemią (magnetyczne rudy żelaza?), lub pod płaszczem ziemi (ruchy magmy?) sprawia, że od wieków przelatują właśnie nad naszymi domami.
Kronika Miasta Namysłowa Liebiecha rejestruje jedno trzęsienie ziemi w naszym mieście, czy ma ono coś wspólnego z przelotem gęsi, ruchem płyt tektonicznych, polem magnetycznym?
Arytmetyczny dowód na istnienie Boga
Kiedy widzę przelatujący klucz gęsi, zawsze przypomina mi się ślepy jak Homer Borges i jego mały dowód na istnienie Boga. W kluczu leci zwykle 20-40 ptaków, nigdy nie udaje mi się precyzyjnie - co do sztuki - policzyć, ile ich jest. Przymykam powieki, by poczuć się jak Borges. I z uśmiechem, szeptem powtarzam: Musi istnieć Ktoś, kto wie, ile ich teraz nad moją głową jest.
Sobota w Kuźnicy Dąbrowskiej...
Nad stawem nie było dzisiaj najciekawiej. Ptaki nieufne, daleko od grobli i zastawy przy asfalcie. Ktoś znowu bezsensownie płoszył ptaki. Czarna petarda przy zastawie - oto dowód. Szybko i panicznie odleciał ostatni mohikanin - pierwszy kormoran widziany przez nas na stawie od ponad pół roku. Ile trzeba zapłacić, by mógł on spokojnie pływać i żerować na stawie. Ile mamy zapłacić, by móc obserwować przez lornetkę jego ciemnoszmaragdowe oczy?
Zazdrościmy naszej bogini Dianie Jej spotkań z ptakami Europy. Jej dane było szczęście, a nam smutek stworzeń:
Na Kużnickich stawach obserwowałam wolno i majestatycznie brodzące po płytkiej już wodzie białe czaple, a było ich ok. 40 - w tym jedna siwa, 2 łabędzie i mnóstwo krzyżówek. Poziom wody ciągle spadał (odłowy karpia - teraz już naprawdę). Szkoda, że Was nie było, ale byłyby zdjęcia. Są to już ostatnie chwile pozwalające na siadanie. Od strony łódki - czaple były bardzo bliziutko, a kaczki zajmowały niemal całe lustro wody. Nadlatywały stadkami, krążyły przez chwilę, by w jednej sekundzie osiąść na tafli. Były bardzo spokojne. Tylko woda przedzierająca się przez otwór w tamie marszczyła się i szemrała, zagłuszając piękną ciszę. Widok robił wrażenie. Pomyślałam, jak wiele odprężenia i spokoju daje spędzony tutaj czas. Piękna Jesień. Warto cieszyć Nią oczy.
Pozdrawiam serdecznie - współczesna Diana.
Żurawie zimują na Kuźnicy?
Od kilku lat na milickich stawach zimują żurawie. To nowe zjawisko związane chyba z ocieplaniem się klimatu. W tym roku nielęgowa para żurawi z Kuźnicy Dąbrowskiej ani myśli o odlocie. Najpierw brodziła w płyciznach dna opróżnianego stawu. Wczoraj, kiedy zajechaliśmy tu późnym zmierzchem - powrót z Czarnej Wody - usłyszeliśmy fantastyczny klangor w ciemnościach i mgle, który przywitał zapalone światła naszego samochodu. Wielkie przeżycie, bo ptaki były blisko. A echo grało we mgle...
Zniknęła "lękowa tablica" na grobli w Kuźnicy
Ktoś wykopał tablicę zakazu na kuźnickiej przydrożnej grobli: TEREN HODOWLANY - WSTĘP WZBRONIONY! Jest nam bez niej raźniej. Mamy wiekszą śmiałość się tu zatrzymać. Czy tablice informacyjne o ścieżce ptasiej Stobrawskiego Parku Krajobrazowego nie mogłyby śmielej zawisnąć tam , gdzie wszyscy ptasiarze i ekologiczne wycieczki się zatrzymują, czyli na przepuście i przy zastawie grobli? Tam jest najbezpieczniej. Dzieci zatrzymujące się przy tablicach znajdujących się wcześniej przy drodze nie są bezpieczne - ruch kołowy, czasami intensywny. A jakby udało sie wybudować na grobli, niedaleko od drogi pierwsza drewnianą czatownię ziemi namysłowskiej, SPK, powiatu? To byłoby dopiero coś. Chętnie z Kapitanem Żbikiem i młodzieżą pomożemy. Oddamy swój czas - tak jak myśliwi przy budowie paśników, ambon, dokarmianiu zwierząt zimą, uprawie leśnych pól.
majestatic :)
Witam.Jakieś 3/4 miesiące temu widziałem niedaleko Namysłowa Rybołowa,pięny ptak,co u dużo mówic.tylko szkoda z populacja jest taka mała :(
...eh,chciało by się latać...
Para rybołowów pikuje tuż przy kolejowej grobli - Dąbrowa N.
Ja to sobie wyobrażam tak -pociąg ciągniety przez ekologiczna lokomotywę - z silnikiem na bezołowiową benzynę, bo nie może to być stukający disel - cichutko podjeżdża pod polujące ptaki. Nie boją sie one samochodów ani pociagów. Robimy zdjęcia i obserwujemy ptaki. Nieme łabędzie, żurawie na sztucznej wyspie, gęgawy na innych wysepkach. Wszystko można wykreować, jeśli się chce.
Może być to nawet ekologiczna drezyna-czatownia. Tylko dla fotografów ptasiarzy, a tych na Zachodzie i w Polsce nie brakuje. Po drodze jazda przez te niepowtarzalne mostki. I gdzieś tutaj stacja z mijanką. By wysiąść. Pospacerować do jazu nad Stobrawą lub wejść na pół dnia do stałych czatowni. Po drodze przy debowych alejach niesamowita kotewka orzech wodny. Zabrany do domu wysuszony kolcowaty orzech-pamiatka.To byłoby dopiero coś.
Nad Kuźnickim Stawem
Byłem dzisiaj na stawie w Kuźnicy Dabrowskiej, bo wczoraj napisałem o nim taki oto nastrojowy wiersz:
Nad Kuźnickim Stawem
W mojej małej ojczyźnie
jest taki staw przydrożny
Raz na jakiś czas
zamiera tu i tam
baśniowy wolny ruch
obłoków, ludzi
i ptaków przygodnych
Zobaczysz wtedy z bliska
orła szpon i lot
o wodę jego uderzenie
Siwych żurawi krzyk
tysięcy gęsi chór
ptaków po wodzie bieg
i w niebo oddalenie
W przelocie pogubiony klucz
w przestrachu tak ludzkim
żurawie i gęsie wołanie
i krzyżówek świst
A w końcu ciszy szum
Łabędzie dwa
i w godach
ich zbliżenie
Re: Nad Kuźnickim Stawem
Zrobiłem małe poprawki w strofie II i III. Teraz brzmi to tak:
Nad Kuźnickim Stawem
W mojej małej ojczyźnie
jest taki staw przydrożny
Na jakiś czas
zamiera tam
baśniowy ruch
obłoków, ludzi
i ptaków przygodnych
Widzisz i słyszysz
orła lot i szpon
o wodę jego uderzenie
Siwych żurawi krzyk
tysięcy gęsi chór
ptaków po wodzie bieg
i w niebo oddalenie
W przelocie pogubiony klucz
w przestrachu tak ludzkim
żurawie i gęsie wołanie
i krzyżówek świst
A w końcu ciszy szum
łabędzie dwa
i w godach
ich zbliżenie
Re: Nad Kuźnickim Stawem
Świetny wiersz entedy, podoba mi się.
A przy okazji, chętnie bym się wybrał nad te stawy w Kuźnicy Dąbrowskiej(sam nie trafię). Jak byś jechał następnym razem, to polecam się pamięci.
Re: Nad Kuźnickim Stawem
Chester, dzięki za piekną recenzję.
Niestety, woda ze stawu w Kuźnicy Dądrowskiej została spuszczona. Odłowiono już karpia. Kiedy staw jest napełniony wodą i skuty lodem, to wiosnę staje się ptasim rajem. Tak dzieje sie rzadko. Przedwczoraj żerowaly na jego mulistym dnie żurawie. Było ich pięć. Też ciekawy widok. Kiedyś, Chesterze, zabiorę Cię w marcu na gęsie przeloty. To jest dopiero coś!
Re: Nad Kuźnickim Stawem
Nie ma za co, mnie się wiersz podobał i już! Proszę o więcej enetedy.
Natomiast co do wyprawy do Kuźnicy Dąbrowskiej, to trzymam Cię za słowo. Minie tylko zima i już mamy marzec a wtedy...
Pozdrawiam Cię serdecznie i do miłego...