Parę dni temu przeprowadziłem lekcję wiedzy o społeczeństwie o temacie Patologie władzy. Prawie jak na zamówienie – i niech ktoś powie że życie nie jest kiczem – mamy sprawę Black Jack chodzi o domniemanie korupcji w strukturach rządowych. Ktoś lobował na korzyść właścicieli kasyn czy prowadzących zakłady wzajemne – którym sam się oddaję z umiarem i dla zabawy. Mamy tu prawie wszystkie zilustrowane pojęcia na lekcji, symonia – ktoś jakiemuś biznesmenowi załatwił parce dla córeczki, biurokrację – tony papieru przewalające się przez tzw. grupy analiz, no i korupcję – z którą walczymy w całej Polsce, i powstaje szereg programów edukacyjnych szkolących „jak tu nie brać” – przepraszam chyba miało być bez „tu”?!
Dodanych komentarzy: 18
Nie biorę!
Niedawno przy kasie fiskalnej kierowcy autobusu PKS Namysłów - a jakże - widziałem wlepę z niepopularnym u nas hasłem: Nie biorę... Co by się stało, gdyby na drzwiach namysłowskich gabinetów kierowników urzędów i jednostek podległych staroście oraz burmistrzowi pojawił się taki na razie nieobowiązkowy napis?
Entedy - odpowiadając na
Entedy - odpowiadając na Twoje pytanie (zapewne retoryczne - a co mi tam, wtrące swoje trzy grosze): obawiam się, że nic by się nie stało.
A mówiąc serio, tabliczki byłyby dobrym pomysłem ale rozumiem też urzędników. Jak się wiesza tabliczkę, to się przyznaje, że jest problem korupcji. A jak nie ma tabliczki, to i nie ma problemu.
...A miało być serio ;)
Komu nie smakuje "Karbowiak"?
Forma nakazowa Pańskiego postu zdradza (chyba przyzwyczajenie), że jest Pan anonimowym kierownikiem, który z niesmakiem czytał artykuł "Karbowiaka". Czyżby na pewno nie podobają sie Panu tylko literówki? Anonimie, odwagi - na razie Ci jej brakuje.
Odpowiadając na Twoje pytanie
Odpowiadając na Twoje pytanie :) To po prostu medialna piana.. z błędami :/
To dobry felieton
Jak się nosi takie okulary jak Darek K. literówki są nieistotne. Liczy się poruszony lekko - jak to w krytycznym felitonie - problemik. Nie rozumiem, co oznacza użyta przez Ciebie metafora - "medialna piana". Czy chodzi Ci o wściekłość ("piana")? - felieton jest przecież żartobliwy.
Chodzi mi o to, że nie pisali
Chodzi mi o to, że nie pisali jeszcze o tym tylko na tablicy ogłoszeń u wójta Wilkowyj.. to jest medialna piana..
:)
Masz poczucie humoru!
Jakże się cieszę, że tak myślisz. Kto jednak wobec tego napisze,że już "wszyscy biorą" - wprost?
Jakie są ukryte formy korupcji w naszym mieście?
Red.Nacz. wybaczy mi, że na razie nie przyjmę formuły zaproponowanej przez niego dyskusji i zapytam wprost:
Jakie sa ukryte formy korupcji w naszym mieście? Wspomina o nich żartobliwie Darek K. Opiszmy je wprost...
Wydarzenia ostatnich dni były
Wydarzenia ostatnich dni były opisywane w mediach wielokrotnie.. dlatego uznałem odnoszenie się do tego za bicie medialnej piany.. :)
moim zdaniem każdy kto napisze, że wszyscy biorą.. pomyli się..
Myślę, że ukryte formy
Myślę, że ukryte formy korupcji są po prostu ukryte.. :D
Stopień skorumpowania namysłowskiego kraju
moim zdaniem każdy kto napisze, że wszyscy biorą.. pomyli się..
A czy pomylę się, jeśli napiszę, że [w ukrytych formach korupcji] biorą już prawie wszyscy?
Kto zatem dawał ostatnio w kopercie, płacił nieformalny haracz?
Zadajmy to pytania wprost. Odkryjmy karty. "Gminny i powiatowy poker" czeka na opisanie. Zacznijmy od małych form korupcji. Niech będą to na przykład godziny ponadwymiarowe, przyznana zapomoga z "socjalu", dziwnie opóźniające się przyznanie pożyczki za... no właśnie niewinny "donosik" na kolegę. W tym wypadku bierze... dyrektor - płaci... bezradny pracownik. Dyrektor stawia umiejętnie niewinne pytanka jak TW lub kapitan SB, najpierw tworzy w gabinecie luźną atmosferkę. Sekretarka Pani B. przynosi kawkę lub herbatkę z ciasteczkami...
Po jakimś czasie - już wytresowani - sami lecimy z personalnymi raportami. Jesteśmy już zakodowani jak psy Pawłowa. Jest donos... to w budzie - przy łańcuchu - czeka na nas już pełna miska. Im wartościowszy raport, tym więcej mięska i sosu w kaszy. Nie "podpieprzasz", smacznie nie jesz.
To byłby odcinek pierwszy, czyli post inicjalny. Czekam na łańcuszek...
mamy wymieniać?
Jeśli ktoś ma taką wiedzę (i dowody) powinien najpierw udać się na policję.
Nie chcę, abyśmy wymieniali największych małomiasteczkowych łapo
Chodzi o świat nieprzedstawiony ukrytej łapówki. Opiszmy to zjawisko bez nazwisk, a nawet bez anagramów, bo każdy będzie wiedział o kogo chodzi. Interesuje mnie obrzydliwy mechanizm haraczu. Na przykład partyjne namysłowske "bufety", gdzie można dostać deficytowe dobra - pracę, splendor, nagrodę, przypięty do klapy order...
Entedy, obawiam się, że
Entedy, obawiam się, że naiwnie oczekujemy otwartej dyskusji w tym temacie. W Namysłowie, zresztą jak i w całym kraju, ale w naszym mieście zwłaszcza, widać to wyraźnie, że jest ogólne przyzwolenie albo przynajmniej obojętność na tego typu patologie. Nikogo nie dziwią polityczni poplecznicy, a nawet krewni na stołkach. A wszelkie "wyrazy wdzięczności" są na porządku dziennym i wręcz akceptowalne.
Mógłbyś bardziej wyjaśnieć, czym są te "bufety"?
W ogóle to proponuję przenieść temat na forum ogólne. Zaczyna on bowiem żyć coraz bardziej w oderwaniu od wpisu blogowego. Jestem także zainteresowany, co na temat dyskusji sądzi sam autor (kontrowersyjnego?) wpisu.
Dyskutujmy o korupcji na ogólnym forum... Darek K. milczy?
To bardzo dobre pomysły. Rozpocznę chyba tę dyskusję od artykułu "W kolejce do partyjnych bufetów", który opublikowałem po wyborach samorządowych w "Salonie 24".
Nie daję ?
Rozmawiałem kiedyś z pewnym prawnikiem..
jak ognia unikał on tak szerokich stwierdzeń jak "jakiś"..
"któryś".. "prawie wszyscy".. mówił na nie, że są nieokreślone i z tego powodu brzydkie..
Przyjąłem jego myśl.. i także mam takie wrażenie..
Pisząc /prawie wszyscy/ wcale się nie pomyliłeś :)
nie masz także racji.
Więc stwierdzenie takie nic nie wnosi do sprawy..
bo np. jeden.. będzie rozumiał słowa /prawie wszyscy/ jako (prawie wszyscy w kraju) kolejna będzie zaś uważała że (prawie wszyscy w woj. śląskim).
Na początku padło ważne życzenie.. /Nie biorę!/
Myślę, że to jest ważne :)
Ale jak to w życiu bywa są rzeczy ważniejsze..
i może na taką zasługuje... Nie daję!
-nie daję "kwiatów" na zakończenie roku,
-nie kupuję książki nauczyciela aby pokazując ją uzyskać zaliczenie czy stopień,
-nie przynoszę "załączników" do podań.
to "temat rzeka"..
szkoda, że niewiele osób się wypowiada... bo dotyczy to każdego.