Polecane firmy: Klub Biznesu Biznes.Space

Dzisiaj Wszyscy Jesteśmy Irlandczykami

17 marca to Dzień Świętego Patryka, Święto Narodowe Irlandii. Dzień Szczęśliwej Koniczynki, której zawsze poszukiwaliśmy w dzieciństwie.

W Namysłowie nie ma mody na Irlandię. Okres szkolno-unijnego zainteresowania Zielona Wyspą był krótką koniunkturą. Jakby minął - wraz z fascynacją Unią Europejską. Jutro żaden pub, żadna knajpka, restauracja - nie zapraszają namysłowian na Dzień Irlandzki. A przecież 17 marca  to wybryk i jedniodniowy epizod  karnawału w okresie postu. Sam Święty Patryk miał ponoć biskupi pastorał w kształcie łopaty do miesznia brzęczki. Znana jest też powszechnie anegdota, jak to Święty Patryk odmówił egzorcyzmów w pewnej gospodzie, bo karczmarz podał mu piwo kiepskiej jakości. Ponoć diabeł został wygnany, gdy świętemu - smakoszowi piwa - karczmarz doniósł do stolika staroirlandzkiego Guinnessa.

Dzień  Św. Patryka jest okazją do zapewnienia sobie powodzenia na cały rok. Poszukujący szczęścia powinni 17 marca uzbroić się w przynajmniej w jeden zielony element garderoby oraz trójlistną  koniczynkę. Dzisiaj   „Everyone`s Irish” („Wszyscy są Irlandczykami”).

 

Coworkingowa przestrzeń w mieście
Klub Biznesu Biznes.Space

 

Dodanych komentarzy: 5

Moim zdaniem to bardzo dobrze.

W Namysłowie winna być moda na Polskę, na polskie, niekiedy zapomniane obyczaje.

I tak się trochę "wynaradawiamy" przez potężną emigrację zarobkową.

Przychodzi stamtąd i to co - może ??? -  dobre ale i wiele "bedrzeczy". Nie będę przy tym tego wyłuszczał ale każddy może sobie sam dopowiedzeć.

Gdybyś, GERMAIN, był wczoraj na uroczystej "mszy irlandzkiej U Franciszka" i posłuchał modlitw staroirlandzkich w tłumaczeniu Ernesta Brylla - myślałbyś inaczej. Nie żyjemy i nie będziemy żyli na bezludnej wyspie - otaczają nas morza innych narodów i ich kultur. Można myśleć prowincjonalnie i stereotypowo. Można w sposób otwarty i uniwersalny.  Musimy się poznawać w zwierciadłach inych kultur. Wczoraj byla krótka koniunktura i czas na Irlandię. Chodziło mi o to, że właścicielom lokali uciekła szansa na zrobienie czegoś ciekawego - a  przy okazji pieniędzy.

GERMAIN, nie rozumie cię i kompletnie nie wiem, co mam sobie takiego oczywistego dopowiedzieć.