Polecane firmy: Klub Biznesu Biznes.Space

Praca na produkcji? Warto zacząć w fabryce TOYOTA

Browar zapomniał o Namysłowie?

Zaintrygowała mnie informacja, którą znalazłem na stronie internetowej namysłowskiego browaru.

Firma w okresie letnim planuje cykl wystaw plenerowych, których tematyką są losy Browaru i średniowiecznego Zamku w Namysłowie.

Browar szczyci się tym, że wystawę będzie można obejrzeć w bardzo atrakcyjnych miejscach w każdym mieście Opolszczyzny i Dolnego Śląska. Póki co opublikowano harmonogram imprez od kwietnia do 18 lipca br. i... nie ma w nim Namysłowa. Czy nie przewidziano tej ciekawej i pouczającej promocji na terenie naszego miasta, czy pojawi się ona w późniejszym terminie, póki co nie wiadomo.

Szkoda by było, jakby Browar pominął miejscowość z której wyrósł...

temat / lokalizacja

Dodanych komentarzy: 37

Browarowi nie opłaca się walczyć o rynek Namysłowski stąd i ucieczka od marki Browar Namysłów na ich produktach jak i "słaba finansowo" obecność na Dniach Namysłowa. No ale i Namysłowianie nie szczególnie są patriotyczni w tym względzie - na mieście widać przede wszystkim puszki i butelki wielu innych producentów a w klubach mało kto upomina się o namysłowskie piwo. I koło się zamyka...

To nie znaczy, że Browar nie powinien dbać o promocję w najbliższym otoczeniu zakładu. Kto jak kto, ale chyba najlepszymi ambasadorami tej marki są właśnie namysłowianie. Gdzie ne pojadę, to pierwsze skojarzenie z Namysłowem to właśnie Browar. Wciąż spotykam się z pytaniami, jak się ma.

Co do patriotyzmu namysłowian, to może odwróćmy sytuację. Jakby Browar zadbał o ten PR w środowisku lokalnym, to może wyglądałoby to zupełnie inaczej.

Marketing Browar ma jaki ma a namysłowski rynek piwa też jest jaki jest.
Ekonomiczne argumenty - przynajmniej te krótkofalowe - nie sprzyjają poprawie sytuacji a dalekosiężnych wizji w tym zakresie brakuje i Namysłowianom i Browarowi.

W Dublinie jedną z głównych atrakcji turystycznych jest wizyta w browarze Guinessa połączona z degustacją w firmowej restauracji. Czy Browar Namysłów stać na wizję patronackiej (stylowej i tematycznie spójnej z aktualną "linią marketingową widącego produktu") piwiarni w Namysłowie? Czy Namysłowian stać na wypytywanie w innych miastach o piwo z Browaru Namysłów nawet gdy gołym okiem widać, że go nie ma?

Wizja i dbałość o sprawę mogą i powinny być po obu stronach. Zyski wówczas również będą większe po obu stronach.

Ciekawi mnie jedno. Co będzie, jak ktoś się zainteresuje browarem w Namysłowie, a zwłaszcza zamkiem i zechce przyjechać zachęcony reklamą zobaczyć go na własne oczy? Bardzo się rozczaruje, bo przy bramie wjazdowej na dziedziniec stoi siatka ogrodzeniowa, o wejściu do środka nie wspominając. Trochę to nielogiczne, nieprawdaż? Fakt ten dziwi jeszcze bardziej, gdy odwiedzimy stronę piwa zamkowego, gdzie wszystko kręci się wokół zamku. Tymbardziej trudno zrozumieć cel takiej dziwnej kampanii reklamowej. Coż, tęgie głowy od marketingu zapewne wiedzą, co robią... Tak to sobie tłumaczę.

Niestety historia kultury materialnej Namysłówka to co innego niż wirtualna historia Browaru i Zamku w Namysłowie:) Lepiej nie konfrontować prawdy ze zmyśleniem w samym Namysłowie.

Może ja opowiem z trochę innej perspektywy. Przyjechała czeska wymiana, postanowiliśmy pokazać im nasze przezacne miasto. Ratusz, brama, kościoły i także zamek. Podchodzimy, a tam: "zavrene". Ale dzielna młodzież, która za nic ma własność prywatną, postanowiła pokazać zamek. Jest wytyczona ścieżka, wystarczy przejść przez niski murek i można się udać do naprawdę urokliwego parku z tyłu zamku. Niestety, zwiedzanie nie trwało długo, gdyż zostaliśmy przepędzeni przez ochroniarza. Nie pomogły tłumaczenia, że Czesi zostali zaproszeni również przez pana starostę. Udaliśmy się przed wejście, siedzimy pół godziny i przyjeżdża policja. Spisanie danych i stres dla Czechów, którzy mają pamiątkę z Polski. Naprawdę ładny zamek, perfekcyjna lokalizacja na piwiarnie i restauracje- wszystko to za wstrętną siatką.

Tak się zdarzyło, że Browar jest włascicielem zamku i póki tak jest, to ma prawo ogradzać go siatką i zakazywać wstępu. Koniec i kropka. A jak to wpływa na wizerunek firmy i jakby nie było Namysłowa, to już zupełnie inna sprawa.

Do napisania powyższej notki zainspirowała mnie informacja na stronie Browaru Namysłów. Browar chce się chwalić zamkiem wszędzie, tylko nie w Namysłowie. I słusznie, bo tutaj nie ma się czym chwalić. Entedy sugeruje, że konfrontacja tego, co firma na temat zamku chce pokazać na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku przegrałaby z wiedzą samych namysłowian. Coś w tym może być.

Ja jednak myślę, że to foux pas marketingowców z ul. Chrobrego. Pokazuje to również mentalność zarządzających dzisiejszym Browarem, który odwrócił się plecami do miasta i regionu z którego wyrósł.

Przypadkiem na stronach polskiego national Geographic natknąłem się na artykuł/zapowiedź wystaw Browaru poświęconych namysłowskiemu zamkowi. Tak sobie myślę, czy w Browarze rozważano taką możliwość, że zachęceni kampanią i wystawami turyści zechcą przyjechać zobaczyć na własne oczy to cudo. I co wtedy?

Właśnie w niedzielę pokazywałem pierwszym takim turystom drogę do Browaru Namysłów. Byli ciekawi rownież zamku. To efekty tej promocji. Wskazałem im drogę na bramę główną. Wstydliwie poinformowałem, że zamek jest w remoncie.

Panowie Gostomscy - może po naszych tekstach - zdziwili swoją obecnością na otwarciu basenu nawet samego burmistrza. Może to powrót do bliższej współpracy z miastem?

Te "nasze teksty" to bardzo dobry wpis RedNacza i dotyczące sprawy komentarze na forum Blogosfery. Ale to także efekt kąśliwego anonimowego artykuliku zagajającego na forum "Namyslowianie.pl" problem. Grudniowy tekst "Co z zamkiem w Namysłowie?" również wywołał ciekawą dyskusję.

Witam.
Co do Browaru i Zamku wtrącę swoje trzy grosze. Wielokrotnie bywałem, pracowałem jako Przedstawiciel, ba nawet pisałem tam swoją pracę dyplomową. Z informacji jakie były dostępne mi jakiś czas temu wynikało, że Browar zamówił nawet bardzo ciekawy projekt rewitalizacji całego otoczenia zamku jak i terenu wokół. O projekcie wspominał p. Nytko (swoją drogą ciekawy czy nadal ma swoją pracownię na terenie zamku) przypadkowo spotkany w okolicach zamku.
Niepokoi mnie to, że moim zdaniem, osobą która to blokuje jest prezes Browaru.
Ale to tylko moje zdanie.

Namysłowianin w Warszawie

Podzielam te odczucia. Swoje zdanie opieram na osobistych doświadczeniach. Kilkakrotnie próbowałem nakłonić browar do uczestniczenia w ważnych wydarzeniach naszego regionu. W niektórych obecność browaru wydawała się oczywista. Niestety prezes borwaru nie interesuje się inicjatywami bezpośrednio niekomercyjnymi. Z jego odnową spotkały się nawet prośby o przyjęcie delegacji z ościennych państw. Mam żal za taką postawę.

Nie dziwię się Browarowi takiej postawy, ponieważ każda osoba prosząca o wsparcie uważa tą inicjatywę za "najważniejsze wydarzenie regionu". Poza tym gdyby Browar wspierał wszystkie "ważne inicjatywy" to musiałby się zamknąć i nie porodukować więcej. Browar jest własnością prywatną, a nie Prezesa - nie zapominajmy o tym.

No i mamy wystawę nt. Browaru i Zamku na Rynku namysłowskim... Wczoraj się natknąłem... Nic ciekawego szczerze mówiąc :D

A mnie to wszystko nie dziwi. Dlaczego ?
Pamiętam jak w początkach działalności w nowych uwarunkowaniach zamieniono starą markę na Ryan.
Nie wiem jakie szkoły kończył R. G., ale mnie uczono na AE we Wrocławiu że marka to podstawa biznesu, coś na co się pracuje latami (czasami rzecz baaaardzo droga).
Jeśli taki ktoś tak postąpił to chyba okna przy Nim mogą być otwarte, nie wyfrunie.. .

Reszta... jest milczeniem.

"marka to podstawa biznesu"

Z takiego założenia wyszedł też zapewne R.G. Mechanizmy marketingowe miały być proste:

Polska to zacofany kraj, który zapatrzony jest w Amerykę jak w obrazek. Karięrę robi tutaj wszystko co zza oceanu, choćby nie wiadomo jakie badziewie. Myślano z pewnością, że jak się wrzuci do nazwy jakiś amerykański wyraz, to się od razu świetnie sprzeda. Aż dziw bierze, że nie było w logu flagi Stanów Zjednoczonych.

Tymczasem realia pokazały, że nic bardziej mylnego, choć z perspektywy czasu sądzę, że raczej winą za to nalezy obarczyć eksperymentowanie ze smakiem a nie z samym logiem. Gdyby to piwo smakowało, dziś logo Rayan byłoby synonimem wyśmienitego piwa. Ten rynek jest dosyć trudny. Można zepsuć markę jedną nieprzemyślaną decyzją.

Akurat w kwestii podporządkowania się browarnianym koncenrom mam zupełnie odmienne zdanie do punktu widzenia Ąckiego. Słusznie zauważa GERMAIN, że marka jest podstawą biznesu, na którą pracuje się latami. Skoro w świadmość klientów kupujących namysłowskie piwo zapadło już skojarzenie z tradycją (nie wnikam w szczegóły związane z datą 1321, jako początkiem browarnictwa w Namysłowie, to rzecz do rozstrzygnięcia dla specjalistów i historyków), to byłoby bardzo ryzykownym tworzyć wokół browaru nowy PR. Nasz browar byłby całkowicie podporządkowany decyzjom giganta, z którym wszedłby we współpracę. A co to mogłoby oznaczać? Choćby sukcesywne wprowadzanie nowych marek, kosztem dotychczasowych, aż do całkowitego wyeliminowania nazwy Namysłów i wszystkiego, co z naszym miasteczkiem związane (jak wspomnianej daty z etykiet). Czy o to chodzi? Myślę, że tradycja jest właśnie dużym atutem naszego regionalnego browaru. Wcale nie uważam, że przyszłość należy do gigantów. Popatrzmy chociaż, jak prężnie działają regionalne czy wręcz lokalne browary w Belgii lub Niemczech. Tam nikomu do głowy nie przychodzi, aby zaprzedać tradycje kosztem szybkiego zysku. Moim skromnym zdaniem władze Browaru Namysłów powinny skupić się raczej na gruntownym odświeżeniu działu PR, odpowiadającego za kampanię promocyjną złocistego trunku. Jeszcze kilka lat temu wyjeżdżając niemal w każdym kierunku poza Namysłów, nasze piwo było szeroko reklamowane (i sprzedawane): od Wrocławia po Częstochowę i od Opola po Ostrów Wlkp. A dziś? Widać głównie pozostałości po tejże kampanii. A przecież ekspansja naszego piwa miała akurat miejsce, gdy w smaku bardzo się pogorszyło. Był okres, że nawet w Namysłowie klienci unikali kupna "namysłowskiego", bo tego "czegoś" pić się nie dało. Dziś to się zmienia (przykład Zamkowego w wersji zwykłej i export czy Złotego Denara chmielowego), więc warto byłoby się zastanowić nad odzyskaniem utraconych, piwnych przyczółków. Oczywiście małymi krokami, bo duży krok chciał już wykonać Ryan Gostomski, z czego ostatecznie wyszło więcej szkody niż pożytku. No ale trudno o odbudowę marki i identyfikację z okolicą, gdy prawie w ogóle nie widać aktywności browaru na forum lokalnym. Dla mnie to wręcz niezrozumiałe, że np. kierownictwo firmy wolało reklamować się poprzez drużynę koszykówki Śląska Wrocław (jasne, to bodaj 17-krotny Mistrz Polski, do tego jego mecze kilka lat temu były często pokazywane w TV) za ciężkie pieniądze, podczas gdy nie było (i nadal nie jest) zainteresowane nawet symbolicznym wsparciem sportu lokalnego (vide piłkarze Startu, biegacze Zrywu, zapaśnicy Orła, etc.). Kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie, to dla browaru naprawdę niewielkie koszty, za to reklama np. na koszulkach (na forum regionalnym) świetnie spełniałaby swoją rolę. Ale to już temat na osobny wątek.

P.S. Zresztą dosyć wymowną jest sytuacja z przylegającym do browaru zamkiem, którego ten jest właścicielem. W jakim jest stanie, każdy widzi. A przecież całkiem niedawno pisaliśmy w innym miejscu, jak można byłoby wykorzystać zamek po jego ewentualnej renowacji pod kątem... odkupienia zamku przez miasto od browaru właśnie (czy był to tylko przedwyborczy trick, niebawem się przekonamy). Skoro przez kilka ładnych lat nikt w namysłowskim zakładzie przy Chrobrego nie zrobił nic w kierunku nawet liftingu namysłowskiej, zabytkowej "perełki", to trudno liczyć na nagłe ożywienie pod kątem lokalnych inicjatyw ze strony kierownictwa Browaru Namysłów. Przykre, ale na dziś prawdziwe.

W tym rzecz, że Browarowi nie zależy na promocji lokalnej. Odnoszę wrażenie, że pozycjonuje się na "hipermarketowe" piwo, zamiast na regionalny browar z tradycją.

Witam.
Nie uważam, żeby piwo namysłów było pozycjonowane hipermarketowo. Owszem, cena jest bardzo atrakcyjna.
W warszawie Zamkowe Jasne i Mocne można dostać w każdym monopolowym. Przedstawiciel jeździ po Warszawie i rozwiesza plakaty (często je spotykam).
Okazuje się, że Browar odzyskuje rynek.
Szkoda tylko, że na plakatach wykorzystuje wizerunek zamku i nic nie robi by zamek chronić przed zniszczeniem.
Wiele biur znajduje się w części zamkowej i ta część jest fajnie odremontowana.
Tak jak pisałem wcześniej, uważam, że w części odpowiada za to p.Prezes oraz Ryan.
Gdyby miasto inaczej rozmawiało z Browarem to pewnie inaczej by to wyglądało.

Pozdrawiam
Namysłowianin w Warszawie

Mieszkam na Dolnym Śląsku i od pewnego czasu śledzę poczynania Browaru Namysłów. Wszyscy wiemy, że lokalne browary robią lepsze i tańsze piwo niż Wielcy. Chyba dlatego jest ich coraz więcej w sklepach. Browar Namysłów chyba niepotrzebnie zapomniał o swojej lokalności. W sklepie trudno się połapać komuś spoza Namysłowa, które piwa pochodzą z Namysłowa i wg mnie to błąd. Wasz Browar powinien na każdym swoim piwie podkreślać skąd ono pochodzi.Kiedyś było piwo Namysłów z wielką literą "N" na etykiecie i wszystko było jasne. A teraz?

Browar zapomniał  o Namysłowie i Namysłowinach ale równiez nie wie lub nie chce wiedzieć czy w tej mieścinie ludzie również warzą piwo domowej roboty. W innych  regionach w Polsce organizowane są przez browary konkursy na najlepsze piwo warzone przez piwoszów np. Cieszyn. Zwycięzca odbiera nagrodę a w zamian browar bierze od niego recepturę piwa.

Witam.
Pozwolę sobie na odmienną opinie.
Doświadczenia kilku browarów w polsce uczą,że przejęcie przez wielki koncern oznacza upadek Browaru w Namysłowie. Wielkie koncerny ograniczają produkcję i utrzymymywanie takiego Browaru byłoby dla nich nieopłacalne. Od kilku lat w polsce świetnie rozwijają się browary regionalne i w tym tkwi siła. Ja również ubolewam,że marka Namysłów znikła z rynku. Zamkowe wcale nie jest złe. To opinia znajomych z wielu regionów kraju.
Słodownia nie działa już od wielu wielu lat. Kilka lat temu był tam magazyn materiałów marketingowych. Niestety niskie sufity chyba uniemożliwiają adaptację na inne cele.
Browar nie ma dopracowanej koncepcji co robić z zamkiem. Z jednej strony chwalą się nim na stronie a z drugiej prawie się rozsypuje.

Chciałem napisać, że czas pokaże ale w tym wypadku czas powoduje rozsypkę najstarszej historii tego miasta. Wielka szkoda bo potenjcał zamku jest ogromny.

Przepraszam,że nie zalogowany.
Rudolfino

Namysłowianim w warszawie

Rudolfino, post 23 -  niestety - nie jest mojego autorstwa. Ja się nie wylogowałem i któryś z moich przyjaciół chciał klepnąć anonimowy post, a poszło to na moje konto. Nie pracowałem w Browarze, nie znam się na piwowarstwie. Przepraszam, że nie będę z Tobą dyskutował, bo mam podobne poglądy do Twoich. Przepraszam za nieporozumienie:) Pozdrowienia dla Ciebie i dużo zdrówka w Warszawie.. Nie zapominaj o nas, bo z Toba jest ciekawie na forum. Zawsze ta "stoliczna" perspektywa warszawska i niezależna jest cenna.

Witam.

Entedy,miło mi, że czasami ktoś odniesie się do tego co piszę.
Odnośnie browaru to akurat mam doświadczenie bo i praktykowałem i pracowałem i nawet swoją pracę dyplomową tam pisałem. Ba, mój dziadek od strony mojej Mamy nawet zginął tragicznie na terenie browaru więc nie jako coś tam wiem.
Perspektywa Warszawska jest inna to prawda. Lecz jaka ona jest? Od kiedy jestem w Wawie staram się to określić i jakoś mi to nie wychodzi. Mam nadzieję, że z czasem się to wyklaruje. Bywam natomiast w Namysłowie i to co widzę to serce mi łamie.
Do mojej znajomej w Namysłowie kilka razy do roku przyjeżdża rodzina z Wawy. Mawiają, że rynek mamy piękny i można tu wypocząć. Tak mówią. Ja mam odwrotną perspektywę ponieważ jeżdżę w odwrotną stronę.
Rozumiem ich, że po wielkim mieście w Namysłowie jest spokój.
Gdyby pomieszkali trochę w Namysłowie to zobaczyli jak jest.

Namysłów może być piękny ale czy niektórzy w tym mieście też tego chcą?

Pozdrawiam

Rudolfino, to ciekawe, moja teściowa z Wrocławia również jest urzeczona namysłowskim Rynkiem. Nie przeszkadzają jej te liszajowate tynki. Ma tu drzewka, krzewy, klomby i spokój. Ja w Rynku wszystko bym zmienił. Pokazałbym  rozległą przestrzeń tego pięknego wielkiego placu. Był taki zespól -  Szukaj, Burz, Buduj! - do centrum również wpuściłbym "SBB" :))

Ja również Cię witam rudolfino,pochwaliłem Twoje rzeczowe i ciekawe uwagi zawarte w postach,w szczególności te dotyczących Browaru Namysłów.Dla porządku zapytam,bo nie wiem czy czytałeś moje posty nr 12 i 14 na forum Blogosfery w temacie "Co z zamkiem w Namysłowie"? podaję linka:

http://www.namyslowianie.pl/forum/dyskusje_namys%C5%82owian/moim_zdaniem/co_z_zamkiem_w_namys%C5%82owie

Byłbym zobowiązany gdybyś się do nich ustosunkował,tym bardziej,że pracowałeś w browarze i znasz go doskonale.Jak zapewne wiesz badamy obecnie sprawę antypaństwowego w treści napisu na kominie browaru,tym kominie,który już nie istnieje.To odległa historia z 27 kwietna 1983r.(pozornie zawieszony stan wojenny ale machina działa b.sprawnie i tępi z całą bezwzględnością wszelkie przejawy oporu, vide:

http://www.namyslowianie.pl/blog/entedy/stalinowski_proces_namys%C5%82owskich_bonifratr%C3%B3w

Komin z pięknej żółtej cegiełki(chyba klinkierowej) o wysokości ok. 68 m został rozebrany gdzieś na przełomie wiosna/lato 1993r. a może wcześniej?(jeszcze badamy ten wątek, data jest trudna do ustalenia,bo b.pracownicy browaru podają różne a my nie mamy dostępu do dokumentacji).Ponoć pozostała jeszcze w ziemi znaczna część fundamentu komina o wysokości albo też głębokości ok. 7 m(prawdopodobnie niewielki fragment jest skuty ale ja tego fundamentu nie widziałem,bo na teren browaru trudno się dostać). Udało mi się dzięki pomocy jednego z serdecznych kolegów odnaleźć charakterystyczne cegiełki z rozebranego komina.W przyszłym tygodniu chcemy z entedym wykonać fotki tych cegiełek i opublikować w blogosferze naszego portalu,to na razie plan,zobaczymy jak wyjdzie..? Nie chcę za dużo pisać o tej sprawie,a to dlatego,że pracownicy browaru też czytają nasze posty: nie wykluczone,że i dyrekcja? Mam uzasadnione obawy,że nasze uwagi i refleksje,nawet te historyczne a w szczególności zaś dotyczące zamku,to drażliwy tematy i nie zawsze będą przez Browar(czytaj Zarząd) przyjęte życzliwie. Ciekawy jestem na jaki temat pisałeś swoją pracę dyplomową,czy dotyczył on Browaru Namysłów?Jeżeli możesz to napisz mi o swej pracy w prywatnym mailu. Opowiadał mi niedawno b.Dyr.Browaru Pan Mieczysław Szymaszek o tragicznym śmiertelnym wypadku na terenie kotłowni browaru,bodajże w 1962 lub 1968r i pamięta sporo szczegółów.Jeżeli to Cię interesuje,to mogę podać garść informacji w prywatnym mailu. I to by było na tyle,jak mawiał pewien znakomity satyryk,artysta kabaretowy i prof.mniemanologii stosowanej Jan T.Stanisławski. P.S.Proszę webmastera o uaktywnienie linków.

Witam Serdecznie.

Dzięki za ciekawą dyskusję na ten temat.
Odnosząc się do informacji,że może ktoś czyta te posty to powiem tak:
MOŻE WRESZCIE COŚ DO NICH DOTRZE!!!
Będąc w Namysłowie w ostatni wekend przejechałem się samochodem koło browaru.
Fasady wielu budynków są w nie najlepszym stanie. Dziwię się trochę takiemu podejściu "firmy" do sprawy. Zamek powinien być wizytówką. Ogromna szkoda,że jest to wizytówka tylko na stronie www i na plakatach. Dobrze, że zrobili zdjęcia bo jak tak dalej pójdzie to zostaną tylko zdjęcia :(
Temat pracy opierał się na propagacji drożdży i nie jest tajemnicą.
Chodzi o rozmnażanie drożdży metodą kolby Carlsberga.
Najbardziej we wszystkim zdziwił mnie zakaz robienia zdjęć na miejscu choć umieszczone są na stronie www browaru.

Co do cegieł to oczywiście,że warto je zachować.

Odezwę się na prywatnego maila w sprawie informacji wypadku.

Namysłowianin w Warszawie.

A tak w ogóle co was to obchodzi co browar robi ze swoimi budynkami. To jego sprawa. Zarządza Zamkiem to jego sprawa czy go remontuje czy nie może nie ma na to kasy. A to że jest zamknięty dla zwiedzania to bardzo dobrze,zaraz różnego rodzaju hołota by się tam szwędała, ktoś by zajumał cegłę ktoś inny coś innego, a jeszcze ktoś by łeb tam rozwalił i by były również pretensje do Browaru. A to nie prawda że po umówieniu się nie można zamku zwiedzić, tylko trzeba to zrobić wcześniej. A stara słodownia to też sprawa browaru. A jeżeli chodzi o piwo to taka może jest polityka firmy, robimy takie piwo i chcecie pijcie a nie podoba się to wont.

Czyżby wreszcie odezwał się na "Namyslowianie.pl" pierwszy rzecznik namysłowskiej instytucji? Co za debiut medialny? Czekamy na następne debiuty innych namysłowskich urzędów i instytucji:))

Ja Panie N. stanę w obronie "pierwszego rzecznika". Przypominam to prywatna firma, której głównym celem jest przynoszenie zysku jej udziałowcom, a pouczanie właściciela którego firma ma budżet większy niż gmina na tematy co zrobić z zamkiem i czy wydać pieniądze na browarki może świadczyć co najwyżej o nie dojrzałości wolnorynkowej. A pytanie czy browar zapomniał o Namysłowie raczej odwrócił bym i zapytał czy Namysłów zapomniał o browarze. 250 miejsc pracy i co w zamian - czy tak też nie można by zapytać.

Panie Stawiarski Browar nie jest kapitałem żadnego miasta. Jest kapitałem Chicago Investment Group i proszę nie wykorzystywać prywatnej firmy do celów politycznych.

No to żeś mnie Pan rozwalił tym tekstem o zamku w Oleśnicy. Chyba Pan nigdy nie był nawet w okolicy zamku oleśnickiego. SYF KIŁA I MOGIŁA. JESZCZE trochę i kamień na kamieniu się nie ostatnie tak oleśnica dba o ten zabytek

W takim rozumieniu tego słowa potencjalnie dużym niezagospodarowanym kapitałem jest Zamek.

 

No i się zgadzam z panem Stawiarskim :) Powyższy wpis na blogu powstał w pewnym kontekscie akcji promocyjne browaru. Promowano się w dwóch województwach za pomocą wizerunku zamku, kiedy każdy w Namysłowie wie, jaka jest sytuacja tej budowli.

Co do postu "rzecznika" browaru, to no comments. To chyba miał być anty-PR.

Przez chwilę - przytkany ubiegłorocznym chamstwem "rzeczników" Browaru w postach dyskusyjnych - myślalem, aby zrezygnować. Wyszperane teksty o Zamku i Browarze były jednak na tyle ciekawe i jare, że postanowiłem odgrzać je w linkach:

Śląskie piwo w Himalajach i wystawa „Podróż w czasie - dawne widoki Śląska na grafikach z kolekcji Haselbacha”

"Namysłów: zamek w browarze" [stary tekst Teresy Kudyby - dziennikarki radiowej i filmowej, obecnie prezes Radia Opole]

Niestety, drugi link nie uaktywnia tekstu "Namysłów: zamek w browarze", ale można do niego dotrzeć klikając na link z tym tytułem - 15. artkuł z lewej strony (licząc od góry) lub z linku na stronie reklamującej wystawę grafiki i rysunku z kolekcji Haselbacha.